To było jedno z najbardziej kultowych miejsc pod Pleszewem
Zajazd, który mieścił się przy drodze krajowej nr 12 nosił nazwę "Parzybroda", która pochodziła od nazwy zupy z niedbale poszatkowanej białej kapusty, z marchewką, ziemniaczkami i boczkiem. Lokal prowadziła Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska w Pleszewie. Organizowano tam wieczorki, wesela, dancingi i … podkoziołek.
W 1976 roku podkoziołek przypadł 2 marca. Lokal był wówczas pełen bawiących się gości. Gdy część z nich wyszła na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza ich oczom ukazały się płomienie ognia.
- Nagle patrzymy, a tu strzecha się pali. Wyglądało to tak, jak by ktoś podłożył ogień. Szybko wróciliśmy po swoje rzeczy do lokalu i krzyczeliśmy, że się pali - wspomina jedna z osób bawiących się w lokalu
Wezwano straż pożarną, a ogień i dym był widoczny nawet z bloków przy ulicy Lipowej w Pleszewie. Pożar gasiło 8 jednostek, przede wszystkim OSP. W Pleszewie mówiono wówczas, że ogień mógł podłożyć zazdrosny mąż, bowiem jego żona miała w zajeździe spotkać się z obcym mężczyzną. Żartownisie mówili, że “ksiądz potrzebował popiołu, bo nazajutrz był Popielec”.
- Pleszewscy Fanatycy Lecha Poznań zebrali rekordową kwotę na powstańcze groby
- Drogowcy pracują w dzień i w nocy. Nowe rondo w Pleszewie już na finiszu
- Kasztanobranie na pomoc. W tym roku poszli na rekord! Suma robi ogromne wrażenie
- Opiekunki dobijały się do drzwi swoich podopiecznych. Nikt jednak nie otwierał
Po pożarze zajazd pod Pleszewem zmienił nazwę
W krótkim czasie zajazd odbudowano. 2 maja 1977 roku był pierwszym dniem po otwarciu. Jednak nazwa “Parzybroda” nie powróciła. Wymyślono nową nazwę “U Huberta” i nie pokryto zajazdu strzechą.
- Pamiętam, że od strony lasu była w latach 80. mała zagródka, gdzie żyły sarenki. Kierownikiem najpierw “Parzybrody”, potem “U Huberta” był pan Zenon Kubasik. W lokalu odbywały się eleganckie wesela, wieczorki - wspomina na swoim blogu Irena Kuczyńska.
Po Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Pleszewie, lokal trafiał w ręce dzierżawców. Jednym z nich był Hieronim Rybczyński. Czasy się zmieniały, w mieście powstawały nowe lokale, a czas w zajeździe się zatrzymał. Skończyło się inwestowanie w budynek. Jak wspomina Irena Kuczyńska nawet super kucharka pani Halina Korzeniewska, “Huberta” nie uratowała.
- W czasach propagandy sukcesu tego typu gościńce wyrastały jak grzyby po deszczu na poboczach głównych dróg krajowych. Ich widok jest nam doskonale znany z wielu filmów czy seriali z przed lat jak chociażby "Zmiennicy". Co ciekawe, niezależnie od tego w jakiej części kraju byśmy się znaleźli każdy jeden z tych przybytków wyglądał tak samo, różniły się tylko i wyłącznie nazwą. Poza funkcją konsumpcyjną spełniały również funkcję noclegową - wspomina autor strony Grupa Eksploracyjna Południe w mediach społecznościowych.
Na szczęście udało nam się do niego dotrzeć zanim nie pozostała po nim kupa gruzu, a powiem szczerze że było warto!
Zajazd przez kilka lat stał nieczynny. Z czasem zaczął popadać w coraz większą ruinę. Niestety ten, który możecie obejrzeć na zdjęciach nie przetrwał próby czasu. Przez wiele lat stał zamknięty niszczejąc. Został zburzony, a teraz na jego miejscu stoi stacja paliw.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Podwójny jubileusz w Czerminie. Ochotnicza Straż Pożarna świ...
Koncert Zbyszek Wodecki. Pamiętamy w Zajezdni Kultury w Ples...
Liga Taekwondo Wesołek 2023 w Pleszewie. Do kompaktowego mia...
Pożar w budynku przy ulicy Sienkiewicza w Pleszewie. W akcji...
Dzień Seniora w Choczu. Blisko 100 osób wspaniale bawiło się...

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?