Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pleszewscy strażacy po raz kolejny walczyli z pożarami w Grecji. Z czym musieli się zmierzyć?

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Od lewej: mł. asp. Sylwester Chwałkowski, st. ogn. Damian Drążek, ogn. Mateusz Grabarek, sekc. Jakub Ogrodowicz, sekc. Mariusz Kupczyk
Od lewej: mł. asp. Sylwester Chwałkowski, st. ogn. Damian Drążek, ogn. Mateusz Grabarek, sekc. Jakub Ogrodowicz, sekc. Mariusz Kupczyk archiwum KP PSP Pleszew/KG PSP
Wyjazd do Grecji był dla pleszewskich strażaków trzecią zagraniczną misją. W państwie położonym w południowo-wschodniej części Europy musieli zmagać się nie tylko z pożarami, ale również bardzo wysokimi temperaturami, silnym i zmiennym wiatrem oraz górzystym terenem. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej PSP opowiadają o tym, jak poradzili sobie w tych warunkach, jak przebiegała ich misja i jakie zadania mieli do wykonania

Natychmiastowa decyzja

W lipcu Grecja zmagała się z wielkimi pożarami lasów, które wybuchły w wielu miejscach tego śródziemnomorskiego kraju. Ogień pojawił się na najsłynniejszych wyspach: Krecie, Lesbos czy Rodos. Tylko z tej ostatniej ewakuowano ponad 30 tys. ludzi, co według miejscowych władz było największym tego typu akcją ratunkową w historii państwa. Po raz drugi na przestrzeni ostatnich dwóch lat kraj położony na południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego o wsparcie w walce z żywiołem poprosił polskich strażaków.

Prośba o pomoc wpłynęła 18 lipca. Dzień późnej moduł GFFFV, w skład którego weszło 149 strażaków i 49 pojazdów, ruszył w drogę. W tym gronie znalazło się pięciu funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie: mł. asp. Sylwester Chwałkowski, st. ogn. Damian Drążek, sekc. Mariusz Kupczyk, ogn. Mateusz Grabarek oraz sekc. Jakub Ogrodowicz. Dwóch ostatnich uczestniczyło również w misji Grecja 2021. Jakub był członkiem pierwszej zmiany, Mateusz drugiej.

- Decyzja o zgłoszeniu pomocy w postaci dwóch modułów zapadła po około 20 minutach od otrzymanego zapotrzebowania, to pokazuje jak sprawnie działa Państwowa Straż Pożarna i krajowy system ratowniczo-gaśniczy

- mówił podczas konferencji prasowej zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Arkadiusz Przybyła. Tempo przygotowań było iście ekspresowe. Do pleszewskiej komendy informacja wpłynęła około 18. Trzy godziny później znany był już skład pięcioosobowej załogi.

- Każdy, kto jest w module do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów otrzymuje informację o misji. Dowództwo komendy wybiera spośród osób, które są na miejscu, bo przecież mamy sezon urlopowy, więc niektórzy wyjechali na wakacje, i wyrażają gotowość udziału w akcji

- opowiada Mateusz Grabarek. Warto podkreślić, że przynależność do modułu jest dobrowolna. Należy do niego około 20 funkcjonariuszy KP PSP w Pleszewie.

Kierunek Grecja

Koncentracja sił i środków z województwa wielkopolskiego miała miejsce o godzinie 5 w Ostrowie Wielkopolskim. Strażacy mieli więc tylko kilka godzin na spakowanie się, przygotowanie samochodu i sprzętu. 21 lipca tuż przed południem polski konwój wjechał na teren Grecji i skierował się w kierunku Aten. Późnym wieczorem dotarł do miejscowości Vilia, tej samej, w której działał dwa lata wcześniej.

- Podczas misji w 2021 roku pierwsza zmiana, po tygodniu pracy, została zadysponowana właśnie do miasteczka Vilia. Tam cały czas stacjonowała także druga zmiana. Po dwóch latach trafiliśmy tutaj ponownie. Bazę operacyjną mieliśmy w miejscowej w szkole pożarniczej

- mówi Jakub Ogrodowicz.

Polscy strażacy pracowali w dwóch wyznaczonych strefach. Lokalizacje dozorowane i monitorowane przez załogę GFFFV były strategiczne dla Grecji, gdyby bowiem doszło do wydostania się pożaru z tego obszaru, ogniem objęta zostałaby następna część kraju.

- Rejon działania był inny niż dwa lata temu. W tych miejscach, które paliły się w 2021 roku, nic nie odrosło. Byliśmy kierowani w różne zakątki miasteczka, abyśmy dozorowali i na bieżąco neutralizowali ogniska pożaru, które pojawiały się na obszarach zielonych

- opowiada Mateusz Grabarek.

- Szybkie reagowanie było kluczowe. Pożary rozwijały się bardzo dynamicznie. Małe zarzewie ognia w krótkim czasie mogło zamienić się w bardzo poważny problem

- uzupełnia Jakub Ogrodowicz. Z tego powodu ważna była obserwacja z góry, do której wykorzystywano dron z kamerą termowizyjną.

Upały, silny wiatr, górzysty teren

W regionie działań polskiej grupy obowiązywał piąty, ekstremalnie wysoki stopień zagrożenia pożarowego. Walki z żywiołem nie ułatwiały warunki atmosferyczne. Temperatura powietrza w cieniu dochodziła do 45 stopni Celsjusza. Wiał silny i zmienny wiatr. Strażacy musieli pamiętać o regularnym nawadnianiu się. W ciągu dnia pracowali w systemie zmian, które następowały co sześć godzin, natomiast w nocy, gdy robiło się chłodniej, zmiana trwała 12 godzin.

Ukształtowanie terenu sprawia, że w Grecji kluczową rolę w gaszeniu pożarów spełniają helikoptery i samoloty. Ratownikom do wielu miejsc jest trudno dotrzeć.

- Czasami trzeba było powspinać się z hydronetką o pojemości 25 litrów wody na plecach. Jeśli była wąska ścieżka dojazdu, to mieliśmy do dyspozycji quada, który pomagał nam przy rozpoznaniu

- podkreśla Mateusz Grabarek.

- Byłem pierwszy raz na misji w Grecji, więc dla mnie to było nowe doświadczenie. W Wielkopolsce jest płasko, dojeżdżamy do samego źródła pożaru, a tam 500 metrów do kilometra musieliśmy iść pieszo z pełnym ekwipunkiem

- dodaje Sylwester Chwałkowski.

- W porównaniu z 2021 rokiem było nieco więcej dróg dojazdowych, ale to głównie za sprawą buldożerów, które robiły pasy oddzielenia. Samo działanie z ziemi było bardzo utrudnione. Musieliśmy niezwykle rozsądnie gospodarować wodą, praktycznie jej użycie to była ostateczność. Dla kierowców jazda po górzystym terenie czy nawet w kolumnie była ciekawym doświadczeniem

- podkreśla Jakub Ogrodowicz.

- Dozorowanie 24 godziny na dobę pozwoliło w miarę szybko „złapać” pożar, który wybuchł dwa dni po naszym przyjeździe. Zdusiliśmy zagrożenie praktycznie w zarodku, aczkolwiek i tak ten teoretycznie mały pożar potrafił „przeskoczyć” przez drogę

- uzupełnia Mateusz Grabarek.

Po pewnym czasie większość greckich strażaków została przeniesiona na wyspę Rodos. Polacy zostali w miasteczku Vilia, nad bezpieczeństwem, którego mieli czuwać i gdyby zaszła taka potrzeba bronić oddalonej o około 30-40 km stolicy kraju. Strażacy zbudowali m.in. magistralę wodną o długości 660 metrów, która stanowiła linię obrony dla bazy operacji i części miasteczka.

Pomoc z każdej strony

Mieszkańcy, podobnie jak dwa lata temu, z dużą życzliwością podchodzili do polskich strażaków. Policjanci, przedstawiciele innych służb, ale również zwykli ludzi przynosili butelki z zimną wodą czy jedzenie. Pomoc była z każdej strony. Warto podkreślić, że w miasteczku Vilia powstał mural upamiętniający wydarzenia z 2021 roku, który mieszkańcy zrobili w podziękowaniu za obronę ich dobytków.

28 lipca temperatura spadła do około 33-34 stopni Celsjusza. Sytuacja pożarowa zaczęła się poprawiać. We wtorek moduł GFFFV rozpoczął przygotowania do powrotu. Ostatniego dnia miesiąca konwój wyruszył do kraju. Trasa do Polski przebiegała przez Macedonię, Serbię, Węgry, Słowację i Czechy. 2 sierpnia na terenie Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej nr 1 w Katowicach strażaków powitał zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Arkadiusz Przybyła wraz z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem oraz śląskim komendantem wojewódzkim PSP nadbryg. Jackiem Kleszczewskim.

- Chcę podziękować za Wasze działania ratowniczo-gaśnicze w Grecji. Warunki były tam bardzo trudne, bardzo wysoka temperatura, silny wiatr - było niebezpiecznie, ale daliście radę!

- podkreślał pierwszy z panów.

Po krótkiej uroczystości strażacy rozjechali się do własnych jednostek, gdzie zostali przywitani przez najbliższych oraz koleżanki i kolegów strażaków.

- Było trochę łatwiej niż dwa lata temu. Pożar był mniejszy, odszedł teren, który uległ spaleniu w 2021 roku, ale przede wszystkim byliśmy już mądrzejsi o doświadczenia i wnioski wyciągnięte z poprzedniej akcji w Grecji

- podsumowuje Jakub Ogrodowicz.

Polub nas na FB

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Omenaa Foundation oraz Rafał Brzoska Foundation zorganizowali kolonie dla dzieci z Domów Dziecka z całej Polski na zamku w Gołuchowie

Omenaa Foundation oraz Rafał Brzoska Foundation zorganizowal...

6 sierpnia 2023 roku Pleszewski Klub Krwiodawców zorganizował czwartą w 2023 roku, a dziewięćdziesiątą w ogóle akcję oddawania krwi

Akcja oddawania krwi w Pleszewie. Blisko 150 osób zgłosiło s...

Po 150 latach jesion z parku w Dobrzycy zakończył swój żywot. Był jednym z najstarszych drzew w parku

Po 150 latach jesion z parku w Dobrzycy zakończył swój żywot...

Pleszew z kultowymi lokalami i knajpkami. Tutaj piliśmy i za...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto