Zimowy Pleszew w kalabryjskim słońcu! Łukasz Jaroszewski promował swoją książkę pod tytułem "Piazza del Cannone. Moja kalabryjska przygoda”

W zimowe popołudnie w Muzeum Regionalne w Pleszewie rozświetliło się kalabryjskim słońcem i zapachem przysmaków, które przyjechały do Pleszewa specjalnie z Kalabrii - włoskiego wina i bardzo pikantnej kiełbasy o miękkiej konsystencji, która nazywa się nduj. Wszystko to za sprawą książki Łukasza Jaroszewskiego pt. "Piazza del Cannnone. Moja kalabryjska przygoda".

Zobacz materiał video z promocji książki Łukasza Jaroszewskiego pt. "Piazza del Cannnone. Moja kalabryjska przygoda"

- To co mnie uderzyło w Kalabrii, to przede wszystkim sposób życia. Tam się nikt nie śpieszy! Włosi z południa żyją spokojnie, tam nikt się nie śpieszy. Oni są wiecznie uśmiechnięci. Dla nich nie ma problemu, kto z jakiego domu pochodzi, w jakim mieszka. Dla nich największą radością życia jest jedzenie! Mówią: mamma mia! Dzisiaj będą pulpety w pomidorach! To jest dla nich wydarzenie dnia i nic innego się nie liczy! - tłumaczy w rozmowie z portalem pleszew.naszemiasto.pl autor książki Łukasz Jaroszewski.

Z wykształcenia jest prawnikiem. Pracował jako kierownik wydziału prawnego UMiG Pleszew. Z czasem otworzył własną kancelarię. W trakcie pandemii koronawirusa postanowił rozpocząć przewód doktorski. Temat podsunął mu ks. prof. Florian Lempa z Uczelni Łazarskiego, który zasugerował mu porównanie prawa wodnego w starożytnym Rzymie z aktualnym polskim prawem wodnym. Wrócił do nauki łaciny, zaczął się uczyć włoskiego.

Wiosną 2022 roku postanowił wyjechać z Pleszewa. Cel mógł być tylko jeden - Włochy. Dał ogłoszenie w mediach społecznościowych, że szuka pracy. Odezwał się Domenico z Kalabrii z pytaniem, czy nie zechciałbym pracować. I tak rozpoczęła się fantastyczna przygoda z kuchnią, kulturą i ludźmi! Ale o tym można przeczytać w książce!

ZOBACZ RÓWNIEŻ: