Śledczy z Pleszewa sprawdzą, czy firma Eviva ze Słupska nie popełniła przestępstwa umieszczając we wniosku o wydanie pozwolenia na budowę fermy wiatracznej w gminie Gizałki kilkunastu osób, które już nie żyją. Doniesienie tej treści złożył do prokuratury starosta Michał Karalus.
– Prokurator nadzorujący tę sprawę polecił komendantowi powiatowego policji ustalić czy nie doszło do poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomościami na cele budowlane – mówi szef pleszewskiej prokuratury Antoni Ulatowski. – Jeśli okaże się, że podpisy tych osób zostały sfałszowane, to wnioskodawcy grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
Zbigniew Burchacki z Tomic jest jednym z tych rolników, którzy nigdy nie wyrazili zgody na postawienie turbiny wiatrowej na jego polu, a mimo wszystko działka, której jest właścicielem znalazła się we wniosku firmy. – Nie podpisywałem żadnej zgody na postawienie wiatraków na moim gruncie – zapewnia rolnik. – Panu Swędrowskiemu, który był u mnie dwa razy i przekonywał, bym zmienił zdanie odpowiedziałem, że nie jestem przeciwny budowie elektrowni wiatrowych ale nie na moim polu – dodaje.
Do ujawnienia prawdopodobnego przestępstwa doszło w starostwie podczas analizy dokumentów złożonych przez inwestora o wydanie pozwolenia na budowę. – Nasi urzędnicy odkryli, że inwestor przedstawił zaświadczenia o prawie do dysponowania gruntem podpisane przez osoby nieżyjące nawet od ośmiu lat – mówi starosta Michał Karalus. – To skłoniło mnie do zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, bo osoba, która jest prawnym właścicielem nie żyje i nie wiemy ilu jest spadkobierców. Takich przypadków ujawniliśmy kilkanaście. Podobne perturbacje były zresztą przy budowie ronda w Gołuchowie.
Zdaniem naczelnik wydziału architektury i budownictwa Anety Lisek, która rozpatrywała wniosek, inwestor musi posiadać zgodę wszystkich współwłaścicieli nieruchomości, na której będzie zlokalizowana inwestycja – Jeśli tego nie dopełnił, to dopuścił się rażącego naruszenia prawa, a my wydając pozwolenie na budowę narażamy się na unieważnienie decyzji przez wojewodę – twierdzi pani naczelnik.
Pierwsze wiatraki z 18 zaplanowanych siłowni miały stanąć na gizalskich polach jeszcze w tym roku. Elektrownie wiatrowe zamierzano rozlokowane w Tomicach, Szymanowicach, Gizałkach i Czołnochowie, po kilka wiatraków w każdej miejscowości. Gmina oraz rolnicy, którzy wydzierżawili grunt, liczyli na spory dochód.
Z firmą Eviva ,,Gazecie Pleszewskiej’’ nie udało się skontaktować. Żaden z numerów telefonów, które zamieściła na swojej stronie internetowej nie jest aktualny. Firma nie istnieje też w spisie abonentów telefonicznych. Urzędnicy starostwa oraz urzędu gminy w Gizałkach, porozumiewali się z przedstawicielami Evivy tylko drogą korespondencji pocztowej.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?