Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diagności, technicy analityki medycznej, fizjoterapeuci i pracownicy RTG przystąpili do ogólnopolskiego protestu. Walczą o lepsze płace

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Diagności, technicy analityki medycznej, fizjoterapeuci i pracownicy RTG przystąpili do ogólnopolskiego protestu. Czują się pominięci przez ministra zdrowia i domagają się podwyżek. Co protest oznacza dla pacjentów pleszewskiego szpitala?

Funkcjonowanie szpitala przypomina pracę dobrze naoliwionej maszyny. Gdy poszczególne elementy zazębiają się, wszystko działa prawidłowo. Ale jak wypadnie jeden trybik, maszyneria pada. Lekarz nie postawi diagnozy, nie podejmie leczenia, nie przeprowadzi operacji bez diagnostyki. A za to odpowiedzialni są pracownicy laboratorium i RTG. Po dobrze wykonanym zabiegu do pracy przystępuje fizjoterapeuta. Jego zadaniem jest zrehabilitowanie pacjenta tak, aby mógł samodzielnie funkcjonować w życiu codziennym.

- Tym protestem chcemy pokazać, że istniejemy, że jesteśmy ważnym trybikiem w systemie funkcjonowania służby zdrowia - podkreśla Aldona Jasik z zespołu diagnostów laboratoryjnych PCM. - Stanowimy jedną, wielką całość, a tymczasem jesteśmy traktowani przez ministerstwo jak oddzielne elementy - dodaje fizjoterapeuta Ewelina Urbaniak.

Ramię w ramię protestowali z pielęgniarkami, ratownikami medycznymi i rezydentami. Każda z tych grup otrzymała podwyżki. O diagnostach laboratoryjnych, technikach analityki medycznej, fizjoterapeutach i pracownikach RTG minister zdrowia zapomniał. Teraz oni walczą o swoje i domagają się wzrostu płac. Obecnie średnie, miesięczne wynagrodzenia kształtują się na poziomie najniższej krajowej.

Ich zawody wymagają ciągłego dokształcania się. - To nie jest tak, że kończymy szkołę i to wszystko. Cały czas musimy pogłębiać swoją wiedzę. Kursy, studia podyplomowe, specjalizacje to wszystko wymaga pieniędzy. Na swój rozwój zawodowy trzeba wydać kilka do kilkunastu tysięcy złotych. Pytanie za co mamy to robić? - zastanawia się Aldona Jasik. - Jako pracownicy Pleszewskiego Centrum Medycznego możemy liczyć na pomoc prezesa, który częściowo partycypuje w kosztach naszych kursów i szkoleń, jednak większą część kosztów pokrywamy samodzielnie. Każdy z nas ma swoje cele i ambicje - mówi fizjoterapeuta Rafał Ogrodowczyk.

To wszystko powoduje, że diagności, technicy czy fizjoterapeuci dodatkowo zatrudniają się w innych placówkach. W efekcie są gośćmi we własnym domu. - Chcielibyśmy godnie zarabiać w normalnych godzinach pracy - zaznacza - Aldona Jasik. Nasi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię. Za chwilę może zabraknąć pracowników. Ścieżka edukacyjna umożliwiająca pełnienie zawodów medycznych jest coraz dłuższa i coraz kosztowniejsza, a płaca nie zachęca do podjęcia wysiłku.

Jak przebiega protest?

Protestujących łatwo rozpoznać po czarnej koszulce i specjalnej plakietce. W laboratoryjnym punkcie pobrań przyjmowani są tylko pacjenci ze skierowaniem w trybie CITO (zagrożenie życia), natomiast ambulatoryjni są odsyłani. - Jest nam przykro z tego powodu i mamy wielkie dylematy moralne, bo każdy z nas stawia się w sytuacji osoby znajdującej się po drugiej stronie. Niestety, nie mieliśmy już wyjścia. Za wszystkie utrudnienia przepraszamy - mówi Anna Bogaczyk, pracownik laboratorium. Wszelkie materiały pobrane poza laboratorium przyjmowane są do badania. Szpital jest obsługiwany normalnie.

W zakładzie fizjoterapii pacjenci przyjmowani są jak do tej pory, natomiast praca przebiega w formie strajku włoskiego. - Nie odeszliśmy od łóżek pacjentów. Nie siedzimy w pokoju socjalnym i nic nie robimy. Cały czas pracujemy, a przez formę protestu, którą przyjęliśmy, chcemy pokazać, że jesteśmy potrzebni - kończy Rafał Ogrodowczyk.

"Przeszłość mam piękną". S. Piotrowicz o pracy jako prokurator w czasach PRL

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto