Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze gminy rezygnują z walki o dotację na fotowoltaikę

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że władze Chocza zamierzają pójść w stronę odnawialnych źródeł energii. Wstępnie planowano przyłączenie się do Gizałek i Żerkowa. Trzy gminy miały wspólnie walczyć o pozyskanie dotacji z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na zamontowanie instalacji fotowoltaicznych.

W przypadku Chocza nowoczesna technologia miałaby zagościć na kilku obiektach użyteczności publicznej. Radni wyrazili zgodę, aby zewnętrzna firma sprawdziła możliwości gminy w tym zakresie. Wyniki analizy rozczarowały rajców, którzy postanowili odstąpić od projektu. Dlaczego? Okazało się, że instalacje fotowoltaiczne można byłoby zastosować jedynie na 6 budynkach. Do projektu zakwalifikowano: Stację Uzdatniania Wody w Choczu i Józefowie, Gminny Ośrodek Kultury, oczyszczalnię ścieków, Urząd Miejski, Zespół Szkół.

- Całkowita wartość zadania to około 1,2 mln zł. Możemy uzyskać 60% dofinansowanie, ale nie mamy pewności, że nasz wniosek przejdzie. Biorąc pod uwagę koszt zużywanej energii w tych budynkach inwestycja zwróciłaby się nam za mniej więcej 10 lat. W tym momencie ten interes wydaje mi się nie do końca uzasadniony ekonomicznie - mówił burmistrz Marian Wielgosik. Podobnego zdanie byli radni. - Wstrzymajmy się. Mamy sąsiadów, którzy w to wchodzą, zobaczymy jak te rozwiązania się sprawdzą - apelowała Ewa Wojciechowska. - Na luksusy przyjdzie czas. Na razie mamy ważniejsze sprawy na głowie, choćby kanalizację - dodawała Anna Koniewicz-Kruk.

Spośród wymienionych budynków najwięcej energii elektrycznej zużywa oczyszczalnia ścieków. W przypadku tego obiektu roczny rachunek za prąd opiewa na kwotę 60 tys. zł. Założenie instalacji fotowoltaicznej kosztowałoby 250 tys. zł. - Tutaj inwestycja zwróciłaby się nam szybciej, ale musimy pamiętać, że fotowoltaika całkowicie nie zaspokoi potrzeb oczyszczalni. W związku z tym opłaty stałe całkowicie nie znikną - tłumaczył burmistrz.

Zarówno rajcom, jak i burmistrzowi nie podobał się również wzrost kosztów projektowych. W momencie podejmowania uchwały była mowa o 14 tys. zł. Później okazało się, że ta kwota wystarczy jedynie do pokrycia aplikacji. Kolejne 20 tys. zł władze gminy musiałyby wyszukać na opracowanie techniczne. Na to radni nie wyrazili zgody. Decyzję o rezygnacji z przystąpienia do projektu podjęli jednomyślnie. Odstąpienie na tym etapie spowodowało, że gmina nie straciła nawet złotówki.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto