Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiadomo już, kiedy pojawi się polska konstelacja satelitów. Koniec z proszeniem się sojuszników o przysługę

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Polska musi zwiększyć swój udział w badaniu przestrzeni kosmicznej i swą obecność na orbicie okołoziemskiej
Polska musi zwiększyć swój udział w badaniu przestrzeni kosmicznej i swą obecność na orbicie okołoziemskiej 123rf.com/profile_tongpatong321
W poniedziałek 30 października weszła w życie umowa, na mocy której Polska zyska własną konstelację satelitów obserwacyjnych. Na pierwsze obiekty trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać. Sprawdzamy, czy warto i czy można je czymś zastąpić do czasu pojawienia się na niebie polskich obiektów.

Spis treści

Posiadanie przez kraj własnych satelitów oznacza nie tylko skok cywilizacyjny, ale też oszczędności. Wynajęcie urządzenia nawet od zaprzyjaźnionego kraju to koszt często tysięcy dolarów czy euro za sezon obserwacyjny. Za kilka lat okaże się, czy było warto inwestować we własne systemy. Na razie pozostaje czekać i spróbować wykorzystać możliwości, jakie już teraz oferuje polska myśl techniczna.

Jeszcze kilka lat trzeba będzie poczekać na pojawienie się polskich satelitów

Według oficjalnych danych rządowych polskie satelity rozpoczną pracę dopiero albo jak kto woli już w 2027 r. Dzięki nim Polska uzyska dostęp do wysokorozdzielczych danych z obserwacji Ziemi, a rodzime firmy wiedzę z zakresu produkcji i integracji systemów satelitarnych.

– Dane uzyskane dzięki satelitom będą służyły m.in. rejestrowaniu, ocenie i monitorowaniu skutków zmian klimatycznych i zanieczyszczenia środowiska, a także do oceny bezpieczeństwa, czy np. do określenia wysokości wsparcia państwa dla rolników i przedsiębiorców – komentuje minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

W konstelacji polskich obiektów kosmicznych znajdzie się tylko jeden radar

Docelowo powstać mają co najmniej cztery satelity (trzy optoelektroniczne i tylko jeden radarowy). Systemy rozpoczną działanie najwcześniej w 2027 r. Szacunkowy koszt ich budowy to 85 mln euro. Inwestycja jest elementem szerszych działań MRiT. Jej zadaniem jest zwiększenie długofalowego zaangażowania Polski w programy ESA.

– Równie ważnym celem porozumienia jest możliwość pozyskania unikalnej wiedzy przez polskie podmioty z branży systemów satelitarnych. Zdobyte przez polskie firmy kompetencje zaowocują nowymi kontraktami, zapewnią im miejsce w europejskich łańcuchach dostaw i udział w kluczowych projektach ESA – komentuje wiceminister rozwoju i technologii Kamila Król.

Satelity, choć nie tylko mogłyby pomóc zapobiec wielu tragediom

Polska potrzebuje satelitów nie tylko dlatego, by nie trzeba było korzystać z obcych urządzeń do badania kosmosu. Obecnie satelity zyskują na znaczeniu w kwestii prowadzenia gospodarki wodnej, w tym monitorowania zagrożeń związanych z możliwością wystąpienia suszy i powodzi. Własne satelity to także lepsze planowani upraw oraz kwestie bezpieczeństwa. Co ciekawe, do czasu pojawienia się polskich obiektów można by było ograniczyć koszty najmu zagranicznych lub kupowania danych zebranych przez obce konstelacje.

Kosmiczny dron mógłby zastąpić satelity przez kilka lat

Instytut Technologiczno-Przyrodniczy – Państwowy Instytut Badawczy (ITP-PIB) w Falentach od kilku miesięcy chwali się, że dysponuje dronem o niezwykłych możliwościach. Wśród nich jest operowanie na różnych wysokościach, w tym nawet na stratosferze. Kłopot w tym, że dronem polskiej produkcji, mogącym częściowo zastąpić satelity, nie interesuje się za bardzo ani państwo, ani biznes prywatny.

– Nasz dron może operować na poziomie 15 km i wyżej, nawet na wysokości 22 km. Aby bezzałogowy samolot mógł poruszać się tak wysoko, musi spełniać pewne wymagania związane z ciśnieniem panującym w stratosferze oraz z niskimi temperaturami. Konstrukcja naszych wynalazców daje sobie z nimi radę – podkreśla dyrektor Instytutu dr Wacław Strobel.

Szkoda zatem, że polska myśl techniczna nie jest w stanie przebić się do polskiego nieba. Może znajdą się jednak inwestorzy prywatni i wykorzystają polską konstrukcję, tak jak robi to teraz japoński przemysł z perowskitami, również made in Poland.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiadomo już, kiedy pojawi się polska konstelacja satelitów. Koniec z proszeniem się sojuszników o przysługę - Strefa Biznesu

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto