Rusza bazarek dla bezdomniaków z pleszewskiego azylu. Bawcie się dobrze i pomagajcie

- Celem naszym jest oczywiście zebranie jak najwięcej funduszy, żeby pomóc zwierzakom z azylu w Pleszewie. Dużo zadań związanych z utrzymaniem piesków zapewnia Miasto i Gmina Pleszew, jednak potrzeb jest o wiele więcej i jeszcze więcej potrzeba funduszy na ich realizację - podkreślają wolontariusze.

Historii pokrzywdzonych azylaków jest mnóstwo. W poprzednim bazarku wolontariusze pisali o hoteliku, w którym zapewnili Suni ze szczeniaczkiem właściwą opiekę. Sunia urodziła na dworze 8 szczeniaczków! - Przewieziono ją z młodymi do przytuliska , zaczęto natychmiast szukać pomocy, ale już rano okazało się, że przeżył tylko jeden szczeniak - podkreślają.
Hotelik jest odpłatny, to 300 zł miesięcznie plus 150 zł za karmę. Nie stać nas na opłacenie hoteliku, ale chcielibyśmy chociaż pomóc zapewniając kamę - mówią.

Kolejna historia, dotyczy staruszka Destina, który cudem ocalony z krajowej 11 trafił do pleszewskiego azylu w opłakanym stanie, zaniedbany i wychudzony z sfilcowaną sierścią. Weterynarz ocenił wiek psa na 8 – 10 lat. Dodatkowo Destin utyka na jedną nogę i ma zaćmę, jeszcze trochę i może stracić całkowicie wzrok.

- Destin musi być specjalnie żywiony i brać leki na stawy. Znaleźliśmy dla niego fundację, która zaopiekuje się staruszkiem, ale znajduje się ona w Krakowie. - Niestety na to także nie posiadamy funduszy - tłumaczą wolontariusze.

Tragicznych historii w pleszewskim azylu jest wiele. - Wciąż trafiają do nas pieski, które wymagają specjalnej opieki, niestety azyl ma za zadanie dać schronieniu zwierzakom bezdomnym, nie stwarza warunków rekonwalescencji, dlatego poświęcamy każdą wolną chwilę by szukać im domów, czy instytucji, które będą mogły poświęcić im więcej czasu. Niestety często wolny czas nie wystarcza… Dlatego prosimy Was kochani o POMOC!
Każda złotówka jest cenna, każda przybliża zwierzaka do uratowania, a później znalezienia cudownego domu - tłumaczą i dodają na zakończenie: "bądźcie z nami!"