Rozpoczęła się termomodernizacja, ale część problemów pozostała

Rozpoczęła się już termomodernizacja obiektu będącego własnością gminy. Na placu budowy doszło do spotkania radnych. Główną przyczyną zwołania zebrania była kwestia instalacji systemu grzewczego. Obiekt jest w tej chwili ogrzewany elektrycznie. Pierwotnie projekt modernizacji zakładał również montaż pompy ciepła. Rada odrzuciła jednak ten pomysł. Podczas wspólnego posiedzenie komisji wysuwane były propozycje instalacji ogrzewania olejowego. Wrócił także pomysł z pompą ciepła.

Podczas spotkania w terenie burmistrz oczekiwał od rajców wskazania odpowiedniego kierunku. - Chciałbym, żeby rury przelotowe do systemu grzewczego były już w odpowiednich miejscach, żebyśmy nie kuli ścian, nie zrywali płytek, żeby to miało ręce i nogi. Po wysłuchaniu pana projektanta powinnyśmy się ukierunkować - mówił Marian Wielgosik. Włodarz gminy podkreślał, że mieszkańcy Kwilenia niedługo będą podejmować decyzję o rozdysponowaniu środków z funduszu sołeckiego, dlatego powinni wiedzieć na czym stoją.

Projektant Przemysław Banaszak tłumaczył, że zdecydował się na wybór pompy ciepła, gdyż jest to urządzenie nie wymagające wydzielania osobnego pomieszczenia. Jego zdaniem tego typu sposób ogrzewania jest najtańszy eksploatacyjnie i niemal niezawodny, bo jedynym elementem pompy, który może się popsuć jest sprężarka. Choccy radni zwracali uwagę, że pompa ciepła nie jest powszechnie stosowanym rozwiązaniem. - To nie jest nowy wynalazek, pierwszą zamontowano już w XIX w. To, że w Polsce nie jest to popularna metoda, to już inna rzecz. Ale i to się wkrótce zmieni. 7-8 lat temu miały one jedną wadę - bardzo niski współczynnik sprawności przy ujemnych temperaturach powietrza. To zostało poprawione i teraz gdy projektujemy nowe budynki mieszkalne, ponad połowa ludzi wybiera ogrzewanie pompą ciepła. Już nikt nie chce mieć do czynienia z miałem czy ekogroszkiem - przekonywał projektant.

Radni dopytywali o możliwość zamontowania ogrzewania olejowego, padały propozycje dobudowania pomieszczenia, które mogłoby służyć albo za kotłownię albo za kuchnię. Przemysław Banaszak na tyle przekonał rajców, że ostatecznie postanowiono, aby firma wykonująca prace przygotowała rozwiązania umożliwiające instalację pompy ciepła. - Większych zmian nie wprowadzamy, bo państwo macie pomysły idące o wiele dalej, nad którymi będziemy się pochylać - komentował burmistrz.

Osobną kwestią jest konflikt między strażakami z jednej strony a Radą Sołecką i KGW z drugiej. - Na czym ten antagonizm polega? - dopytywała radna Ewa Wojciechowska. - Nie ma żadnego konfliktu. Problem polega na tym, że panie chcą pomieszczenia na naczynia, a tego pomieszczenia fizycznie ma - tłumaczył Piotr Tyrakowski, naczelnik OSP Kwileń. Ale wymiana zdań jaka wywiązała się chwilę później między nim a sołtysem Jackiem Piechowiakiem wskazuje, że do pełnej zgody jest daleko. - Skoro kłócicie się o talerze, to ja już widzę, że tu dobrze nie będzie - podsumowała rozmowę Ewa Wojciechowska. - Jak porównuję Józefów i Kwileń to mam gęsią skórkę. U nas nie ma żadnych problemów. Straż i sołtys działają wspólnie - dodawał Piotr Stencel.

Anna Koniewicz-Kruk chciała wiedzieć, kto zarządza budynkiem? - Straż, ale świetlica jest ogólnospołeczna - mówił Marian Wielgosik. Burmistrz apelował do obu stron o porozumienie. - Usiądźcie razem przy stole i dogadajcie się. My wam relacji wewnątrz wsi układać nie będziemy, musicie to zrobić sami - podkreślał.