Prowadzone prace kanalizacyjne uwypukliły dodatkowe problemy

W toku działań okazało się, że w kiepskim stanie - przynajmniej w niektórych miejscach - są rury wodociągowe. Mają one już swoje lata, widoczne są problemy z korozją. Sprawę na ostatniej sesji zgłaszał radny Wojciech Wegner.

- Zdaniem pracowników realizujących inwestycję, to co ukazało się ich oczom pod ziemią, jest w takim stanie, że za rok czy dwa to wszystko samo puści - podkreślał rajca. Dlatego Wojciech Wegner złożył wniosek o wymianę rur na ulicy Wiśniowej, Kasztanowej i Pawłowskiego. - W związku z prowadzonymi w tym fragmencie Chocza pracami kanalizacyjnymi, gdzie nawierzchnia asfaltowa jest już i tak bardzo zniszczona, pojawia się szansa na wymianę rur, ograniczająca koszty takiej inwestycji w przyszłości. Wymieńmy rury przed położeniem nowej nawierzchni, a nie odwrotnie - apelował.

- Ja mogę dać taką gwarancję, że to co będziemy mogli zrobić w tym obszarze, na pewno zrealizujemy. Natomiast zawartość wniosku poza koniecznością przygotowania dokumentacji okupiona jest także określoną kwotą finansową. Ja realizuję te zadania w oparciu o zyski wypracowane przez Zakład Wodno-Kanalizacyjny, narzucając im konieczność zakupu materiałów zapasowych i wykonanie tych prac - tłumaczył burmistrz Marian Wielgosik.

Włodarz gminy nie mógł obiecać, że wymiana rur dotknie w całości wskazywany obszar. Jednocześnie podkreślał, że takie niespodzianki zdarzały się już wcześniej i gmina potrafiła na bieżąco rozwiązać problem. Tak było w przypadku ulicy Konopnickiej czy Pleszewskiej. - W naszym interesie jest żeby nie ryć w chodniku czy w drodze, która powstanie - przekonywał. Również wszelkie zgłaszane awarie są usuwane na bieżąco przez pracowników Zakładu Wodno-Kanalizacyjnego. - Tam, gdzie aktualnie trwa realizacja III etapu do takich sytuacji dochodzi. I nikt nie patrzy, czy jest 19.00 czy 20.00 pracownicy zakładu zawsze tam są - podkreślał burmistrz.