Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polskie Olędry - Wdowa z dziećmi wyprowadzona w pole

Jacek Tomczak
Wdowa z córkami w redakcji
Wdowa z córkami w redakcji Jat
Po śmierci męża wdowa z trojgiem dzieci straciła pole, które razem uprawiali, może też stracić dach nad głową

Przyszły do ,,Gazety Pleszewskiej’’ prosto z sądu, w którym szukają pomocy. Obawiają się, że trafią na bruk. Matka, dwie dorosłe córki (Aneta - absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego, Kasia studentka) oraz niepełnosprawny syn, po śmierci Walentego Krysia stracili swoje miejsce na ziemi. Córki posiadają niewielką rentę po ojcu (600 zł - przyp.red.). Lucyna Kryś swoją rentę wydaje na leki dla siebie i syna. Aby przeżyć, wyprzedali już niemal cały inwentarz. Teraz obawiają się, że będą musieli opuścić trzyizbowy dom w Polskich Olędrach, do którego też nie mają w pełni praw. To efekt zaniedbań sprzed lat.

Rodzinny dramat zaczął się w 2007 roku, po śmierci męża Lucyny Kryś, Walentego. – Ojciec nie miał do końca prawnie uregulowanej własności ziemi i domu, w którym mieszkamy do dziś i rodzina wykorzystała ten fakt – twierdzi Kasia, studentka IV roku historii. – Razem z nami mieszkała babcia, którą rodzina taty namówiła, by po jego śmierci, przeniosła się do swojej siostry. Tam przekonali ją, by swoje udziały w 10 - hektarowym gospodarstwie (4/6 przypadającej na nią części - przyp. red.) przekazała wnukowi Mateuszowi, który jest bratankiem ojca.

W 2010 roku na dwa dni przed swoją śmiercią 92-letnia, schorowana Pelagia Kryś, zrzekła się swojej części do majątku i podpisała akt notarialny. – W ten sposób rodzina pozbawiła nas jedynego źródła utrzymania a za chwilę nie będziemy miały, gdzie się podziać, bo nawet mają prawo do użytkowania swojej części domu – mówi zrozpaczona Lucyna Kryś. – Dotychczas gospodarstwo było przez nas użytkowane na podstawie umowy z 1982 roku, w której Pelagia Kryś dokonała podziału gospodarstwa pomiędzy swoich synów. Nieuregulowaną jeszcze od czasów powojennych część gospodarstwa po swoich teściach w Polskich Olędrach, pozostawiła mojemu mężowi, czyli najmłodszemu ze swoich synów, z którym zamieszkała po śmierci teścia w 1970 roku. Córka w tym roku ukończyła Uniwersytet Przyrodniczy, chciała przejąć gospodarstwo i je zmodernizować a potem rozwijać – tłumaczy Lucyna Kryś.

Dodaje, że nowi właściciele wprowadzili swoje prawa na gospodarstwie, nawieźli obornika, zniszczyli jej uprawy, rozjechali ciągnikami zasiewy i rozpoczęli wiosenne prace na roli – Z czego teraz będziemy żyć? – pyta kobieta.
Bronisław Kryś, brat nieżyjącego Walentego twierdzi, że sytuacja finansowa rodziny w Polskich Olędrach nie jest tragiczna, bo bratowa posiada przecież rentę, dzieci mają rentę po ojcu i jeszcze sąd przyznał im 1/6 gospodarstwa. Podkreśla, że śmierć brata owiana jest tajemnicą. -– Nie wiadomo w jakich okolicznościach zmarł – uważa Bronisław.

Więcej w ,,Gazecie Pleszewskiej''

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto