Podzieliła się szpikiem
Marta Bartczak zarejestrowała się w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego blisko dwa lata temu ... podczas wakacyjnego wyjazdu do Krakowa. – Przechodząc po galerii, zauważyłam akcję Taurona „Zostań dawcą już dziś“ . Po prostu podeszłam i zarejestrowałam się. Już od jakiegoś czasu myślałam o rejestracji, ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać – tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Pleszewską“.
Po około 18 miesiącach zadzwonił do niej koordynator z fundacji DKMS, z informacją, że jest jedną z kilku osób, które mogą zostać dawcą dla chorej osoby – jej genetycznym bliźniakiem. – Pytali mnie, czy nadal jestem zainteresowana pomocą i czy zgadzam się na badania – wyjaśnia pleszewianka. Ponieważ obecnie razem ze swoimi dziećmi mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, koordynator poinformował ją, że jej dane mogą zostać przetransportowane do brytyjskiej bazy, a ona sama może stać się dawcą na odległość, ponieważ – jak tłumaczy – pobrany szpik można przetransportować.
Po przekazaniu danych, brytyjski koordynator zapoznał pleszewiankę ze wszystkimi procedurami, a ona podpisała zgodę na wzięcie udziału w dalszych etapach kwalifikacji do pobrania szpiku. – Po kilku dniach wysłano do mnie dwie paczki z fiolkami na krew, którą pobrał lekarz rodzinny i ten materiał został wysłany do kliniki w Niemczech na badania genetyczne. Po około tygodniu otrzymałam telefon od koordynatora z informacją, że jestem genetycznym bliźniakiem biorcy i zostałam jedynym możliwym dawcą – relacjonuje kobieta. Jak wyjaśnia, znów padło pytanie, czy się zgadza, czy nie zmieniła decyzji. Po potwierdzeniu, została zarejestrowana w londyńskiej klinice onkologicznej, gdzie ustalono datę pobrania.
Zanim jednak doszło do zabiegu, pleszewianka została dokładnie przebadana. W klinice zbadano nie tylko jej krew pod kątem możliwych chorób, ale zrobiono także prześwietlenie płuc i EKG. W klinice Marta musiała stawić się wieczorem w dniu poprzedzającym zabieg. 29 lipca rano pobrano od niej szpik.
Jak wspomina, wszystko przebiegło szybko i pomyślnie. Zabieg odbywał się pod narkozą, dwóch lekarzy pobrało jej szpik z kości biodrowej. Po wybudzeniu pleszewianka czuła się bardzo dobrze, nie odczuwała żadnego bólu, a ranka po pobraniu – jak mówi – wyglądała jak...ślad po zastrzyku. W szpitalu odwiedziła ją przedstawicielka fundacji „Anthony Nolan“, która rejestruje dawców w Wielkiej Brytanii oraz opiekuje się dawcami i biorcami. Kobieta poinformowała ją, że obecnie może jedynie zdradzić jedynie, że osoba, której Marta uratowała życie to dziecko w wieku około 6 lat. W jakim kraju mieszka, jakiej jest płci – tego – za zgodą rodziców dziecka – będzie mogła się dowiedzieć dopiero po dwóch latach od zabiegu. Istnieje nawet szansa, że będzie mogło wtedy dojść do spotkania dawczyni i jej genetycznego bliźniaka.
Opieka nad dawcą nie kończy się bezpośrednio po pobraniu szpiku. Choć Marta Bartczak opuściła szpital już następnego dnia po zabiegu, zrobiono jej kontrolne badania, a następna kontrola czeka ją za miesiąc. Jak podkreśla, wszystkie koszty związane z badaniami, przejazdem czy pobytem w klinice pokrywa fundacja. Marta przyznaje, że choć od zabiegu minął już ponad tydzień, ona czuje się i funkcjonuje normalnie, a od pobrania nie skorzystała ani razu ze środka przeciwbólowego.
Marta Bartczak gorąco zachęca do rejestracji w bazie dawców szpiku. Ci, którzy boją się zabiegu pod narkozą, mogą oddać szpik również z krwi obiegowej. Jak tłumaczy Marta – procedura przypomina wtedy typowe pobranie krwi.
– Żadna kobieta, która nigdy nie urodziła dziecka , nie jest w stanie wyobrazić sobie uczucia kiedy na świat przychodzi jej maleństwo. Tak jak ja teraz nie jestem w stanie wyrazić tego, co czuję w środku, kiedy pomyślę, że gdzieś na świecie dzięki mnie ocalała mała istota – podsumowuje swoje wspaniałe przeżycie Marta Bartczak.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?