Pleszew. Projekt "Erasmus+" w I Liceum Ogólnokształcącym im. St. Staszica. Placówka gości uczniów z Rumunii, Turcji i Węgier

Międzynarodowe grono od kilku dni gości w pleszewskim liceum. Uczniowie z trzech państw zameldowali się w naszym kraju w niedzielę. Z poznańskiego, wrocławskiego i warszawskiego lotniska docierali kolejno do Zawidowic, gdzie zostali zakwaterowani. - Przyjechało około 30 osób z czterech szkół. Są przedstawiciele tureckiej Ankary i Antalyi oraz rumuńskiego miasta Buzau. Jest również grupa z południowo-wschodnich Węgier - wymienia Adam Kałużny, nauczyciel języka angielskiego, który wspólnie z Niną Kasperską koordynuje projekt.

W poniedziałek młodzież pojawiła się w szkole. W LO odbywał się akurat dzień języków obcych połączony z "drzwiami otwartymi". - To było dla nas bardzo ciekawe doświadczenie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem, a w swoim kraju uczyłem w różnych szkołach. Było bardzo dużo pozytywnej energii. Uczniowie śpiewali, tańczyli, śmiali się - podkreśla Laszlo, opiekun węgierskiej grupy.

Tematyka projektu jest bardzo szeroka. Uczniowie pleszewskiego liceum wspólnie z kolegami z zagranicy rozmawiają o tolerancji, uchodźcach, prawach człowieka, zastanawiają się w jaki sposób najlepiej rozwiązywać konflikty na wszelkiego rodzaju poziomach. Poruszają kwestie dotyczące efektywnego użycia Internetu czy równości. Młodzież opowiada także o swoich zainteresowaniach. Na tym nie koniec. Uczestnicy projektu w czwartek zwiedzali Wrocław, wcześniej dobrze bawili się w Gołuchowie. Podsumowanie tygodniowych zajęć nastąpi w piątek.

To trzecie spotkanie uczniów z czterech państw. Wcześniej gospodarzami programu "Erasmus+" były tureckie miasta Ankara i Antalya. - W każdym wyjeździe uczestniczy 5 uczniów oraz 2 nauczycieli. Staramy się, żeby za każdym razem były to inne osoby, tak aby jak najwięcej młodych ludzi mogło skorzystać z tego programu. Przymierzamy się do kolejnych edycji. To spotkanie też m.in. służy temu, żeby pracować nad kolejnymi wyjazdami w przyszłym roku - opowiada Adam Kałużny.

Natomiast jeszcze w tym roku młodzież spotka się w Rumunii i na Węgrzech. - Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane. Ludzie są grzeczni, uśmiechnięci. Zabierzemy ze sobą piękne wspomnienia, ale trochę się martwimy, bo poprzeczka została wysoko zawieszona, a my dopiero będziemy gospodarzami - opowiada Alina, opiekunka rumuńskiej grupy.

Zagraniczni nauczyciele, którzy pierwszy raz są w naszym kraju podkreślają otwartość polskich uczniów i zwracają uwagę na komunikację. - Zdecydowanie więcej ze sobą rozmawiają niż ich rumuńscy rówieśnicy - mówi Alina. - Polska jest bardzo podobna do Węgier, ale dostrzegam różnice w mentalności młodych ludzi. Wasi uczniowie są bardziej otwarci - zaznacza Laszlo.

ZOBACZ RÓWNIEŻ