Ania Plucińska podróżowała od dawna, ale głównie po Europie. Marzyła, by zwiedzać inne kontynenty, ale uważała, ze to nieosiągalny cel. Jednak dzięki największej na świecie organizacji wolontariuszy, AIESEC, przekonała się, że podróż do Azji i w inne zakątki świata jest możliwa. Tak było kilka lat termu. Ale mimo upływającego czasu, pasja do podróżowania wcale nie zmalała. A na mapie świata zaczyna brakować miejsc, w których Anna Plucińska nie była. Teraz przyszedł czas na Honduras. Skąd przesyła wyjątkowe, bo podwodne pozdrowienia.
Podróże. Jak zaczęła się pasja Ani Plucińskiej?
Kilka lat temu spędziła między innymi 2 miesiące jako wolontariusz w Jakarcie - stolicy Indonezji. Tam, jako wolontariusz uczyła dzieci w biedniejszych szkołach podstawowych. Później Ania znów ruszyła poza Europę. Dostała kontrakt na 6 miesięcy jako animator sportowy w hotelach na wyspach kanaryjskich. Pierwszy raz udało jej się połączyć pasję z pracą, sportem, fitnessem, a wieczorami z tanecznym show, występami teatralnymi na scenie, a w chwilach wolnych podróżowaniem po wyspach.
Podróż po Azji.
Później było już bardziej ekscytująco. Zaoszczędziła i znalazła tani lot do Singapuru. Ania z Poznania wylatywała z budżetem na 1-2 miesiące, a wystarczyło jej go na 5 miesięcy, wliczając wiele wspaniałych rzeczy: liczne nurkowania, m.in. z żółwiami, sardynkami, płaszczkami, rekinami wielorybimi, kupno motoru w Wietnamie, opieka nad słoniami w Tajlandii, trekkingi w dżunglach, np. z orangutanami, z wieloma rodzajami małp i innych zwierząt, skok na bungee, 18 lotów podczas całej podróży, liczne promy, wejścia na wulkany i wiele innych.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?