W efekcie samorządy mają problemy z rozstrzyganiem przetargów. Zdarzają się sytuacje, że żadna firma nie złożyła oferty, a jak już to uczyniła, to proponowana kwota często jest dużo wyższa niż ta, którą dana gmina zabezpieczyła w swoim budżecie. Czy pewne rozwiązanie dla samorządów może stanowić powołanie do życie własnych firm budowlanych? Taki pomysł w Choczu pod rozwagę poddała radna Anna Koniewicz-Kruk.
- W związku z tym, że prace budowlane są coraz droższe moglibyśmy o taki zakres rozszerzyć działalność Zakładu Wodno-Kanalizacyjnego lub stworzyć nową spółkę. Myślę, że utrzymanie 4-5 pracowników byłoby tańszym rozwiązaniem - mówiła radna.
Rozszerzą działalność Zakładu?
Pierwszy wariant, czyli rozszerzenia działalności Zakładu nie wchodzi w grę. Jak tłumaczył burmistrz Marian Wielgosik został on powołany do realizacji podstawowego zadania gminy, jakim jest pobór, uzdatnianie, dystrybucja wody oraz odbiór ścieków. Zakład prowadzi nadzór nad siecią wodociągową, przyłączami, 2 stacjami uzdatniania wody, siecią kanalizacyjną, przykanalikami, 6 przepompowniami i samą oczyszczalnią. Prowadzi działalność polegającą na wykonywaniu przyłączy wodociągowych i kanalizacyjnych oraz usuwaniu awarii. Zakład wykonuje również dodatkowe czynności. Jest odpowiedzialny za pielęgnację i utrzymanie zieleni, prowadzi przytulisko dla bezpańskich psów.
Rozszerzenie działalności o prace budowlane mogłoby się źle skończyć. - Bałbym się rozwinąć działalność Zakładu o kwestie remontowo-budowlane, gdyż porażka na jednym, dużym zadaniu mogłaby zachwiać i doprowadzić do likwidacji spółki, która odpowiada za jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, czyli wodę - tłumaczył burmistrz Marian Wielgosik. Radca prawny Krystyna Głuchow dodawała, że spółka nie może wychodzić szeroko poza zakres, do którego została powołana.
Warto dyskutować
Druga możliwość, czyli powołanie nowej spółki, jest zdaniem włodarza pomysłem godnym przedyskutowania. Ale zarówno on, jak i pozostali radni dostrzegają liczne zagrożenia. Spółka musi być uzbrojona we właściwą kadrę, bazę, sprzęt, skumulować dobrych pracowników, o których dziś jest trudno. - Fachowcy albo wyjechali albo stworzyli własne firmy, które działają na tym rynku. I oni do pracy w tego typu przedsięwzięciu pewnie nie przyjdą. Nie życzę żadnemu prezesowi spółki, żeby musiał zatrudnić osoby z przypadku - mówi Wielgosik
Gdyby spółka powstała gmina nie mogłaby jej z góry zlecać prac, tylko jak każda firma musiałaby walczyć o zwycięstwo w przetargu. - Spółce, która raczkuje byłoby trudno konkurować z podmiotami mającymi doświadczenie, sprzęt i referencje - opowiada Wielgosik.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?