Co ma wspólnego wielka aktorka z niewielką podpleszew-ską wioską ? Okazuje się, że wiele. Mąż Modrzejewskiej – Karol Chłapowski - polski arystokrata był rodzonym bratem Józefa Chłapowskiego, pana na Żegocinie. To na jego ślub z Teofilą z Woronieckich, przyjechała do Wielkopolski z Ameryki Helena Modrzejewska z Karolem. To w żegocińskim sanktuarium aktorka modliła się przed obrazem Matki Boskiej, to tu przez wiele lat przy łaskami słynącym obrazie wisiał ,,naszyjnik Modrzejewskiej’’, który ofiarowała.
Pierwszy raz miała być w Żegocinie w 1869 roku, po ślubie z Karolem, kiedy próbowała sobie zjednać jego 92 – letnią babcię, stryja Dezyderego w Turwi – żołnierza napoleońskiego, niechętnej jej siostry i ciotki Karola. To w Żegocinie w roku 1885, podczas polowania tak dobrze zagrała rolę wieśniaczki, że szwagier, nie poznawszy jej krzyknął: precz babo! Kochała krewnych męża.
Najlepiej nam było u Józia w Żegocinie – odnotowała w pamiętniku.
To do Żegocina przyjechał w 1909 roku po śmierci żony Karol. Tu przywiózł pamiątki po aktorce, suknie, listy, oraz notesiki, w których przez 42 lata małżeństwa spisywał wszystkie wpływy i wydatki . Kufer pełen notesów spłonął w czasie II wojny światowej razem z innymi pamiątkami w piecu żegocińskiej gorzelni.
Postać największej polskiej aktorki, damy, patriotki przywoływano w sobotni wieczór w Żegocinie. Ks. Marek Kozica modlił się w kościele za spokój duszy Heleny i Karola.
Romualda Kempińska przybliżyła historię jej życia. Przed żegocińskim dworem odbyło się widowisko wg scenariusza Andrzeja Tylczyńskiego i Andrzeja Zmyślonego z CKiS w Kaliszu. W postać Karola, który wydobywał z kufra suknie Heleny i wspominał, wcielił się aktor kaliski Lech Wierzbowski, ducha Heleny Modrzejewskiej grała Katarzyna Zawada.
O historii Żegocina opowiadał sołtys Krzysztof Zawada. Logistycznie imprezę przygotowała Zofia Zawada – kierowniczka Ośrodka Kultury w Że-gocinie. Grały, śpiewały i tańczyły ,,Snutki’’ z Potarzycy, tańczyli ,,Żegocinianie’’, śpiewał chór ,,Cantare’’, blasku korowodowi dodawali woje z Towarzystwa Żywej Archeologii z kaliskiego Zawodzia. Za przywołanie historii dziękował wójt Czermina Sławomir Spychaj. W Ośrodku Kultury można było oglądać okolicznościową wystawę. Nie zabrakło na niej mebli z epoki, bibelotów, obrazów, zdjęć aktorki, książek i publikacji o niej udostępnionych przez Bibliotekę im. A. Asnyka w Kaliszu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?