DOBRZYCA - Przekazał 3500 książek do Muzeum Ziemiaństwa zobacz zdjęcia

Tadeusz Mikołajewski jest rodowitym do-brzyczaninem. Z wykształcenia bibliotekarz, z zawodu ...kolejarz. Ma 84 lata i od pół wieku mieszka w Poznaniu. Od 60 lat kupował książki, zwłaszcza te o Dobrzycy, w jego księgozbiorze jest też literatur piękna, ksiązki z dziedziny historii, historii sztuki i filozofii oraz albumy z opisami architektury pałacowej. Zgromadził 3,5 tysiąca woluminów, które nie mieściły się już nawet w oś-miu opasłych szafach jego domu. W sobotę cały księgozbiór przekazał bibliotece naukowej Muzeum Ziemiaństwa wDobrzycy.  – Mogłem to sprzedać w antykwariacie a pieniądze przeznaczyć na podróże, ale zdecydowałem przekazać je do muzeum, bo chcę, by służyły ludziom – zapewnia darczyńca.

– Do zbierania książek skłonił mnie Prus i Sienkiewicz – mówi Mikołajewski. – Zafascynowałem się nimi po przeczytaniu ,,Faraona’’ i ,,Trylogii’’. Zawsze interesowałem się historią, zwłaszcza Dobrzycy, a że historia spisana jest w książkach więc, gdy usamodzielniłem się, zacząłem je kupować i uzbierało się tego kilka szaf. Niestety nie posiadam w swoich zbiorach starodruków, bo na ich zakup nie było mnie stać i dlatego każda książka, która posiada interesującą mnie treść jest dla mnie cenna. Mam jedynie dwa egzemplarze dobrzyc-kich archiwaliów uratowanych przed ich spaleniem przez Niemców. Z cenniejszych pozycji mojej biblioteki wymienię może całego Oskara Kolberga, to około 100 tomów, wspomnieni Edwarda Raczyńskiego, dziesięciotomową Historię Polski i pierwszą encyklopedię w 13 tomach.

Z racji zainteresowania rodzinną Dobrzycą, Tadeusz Mikołajewski gromadził nie tylko książki. W swoich zbiorach posiada również niecodzienny zbiór informacji prasowych o rodzinnej miejscowości od...1950 roku. Z okazji przekazania księgozbioru darczyńca zaprojektował też okolicznościowa szafkę biblioteczną, którą sfinansował dobrzy-czanin Stanisław Hybner, przedsiębiorca ze Środy Wielkopolskiej, a wykonał miejscowy stolarz Czesław Gulcz.

– Na drzwiczkach szafy kazałem wykonać herb Gorzeń-skiego i Czarneckiego, które zdobi napis Habent Sua Fata Libelli (I książki mają swój los). Ma to przypominać tragiczny los księgozbioru hrabiego Zygmunta Czarneckiego, który Niemcy nakazali spalić. Poniżej są dwa herby Dobrzycy z książkami.
Podziękowanie Tadeuszowi Mikołajewskiemu, złożył marszałek województwa Marek Woźniak w specjalnie przesłanym piśmie,zaś dyrektor muzeum Wojciech Dąbrowski, wręczył mu obraz z widokiem Panteonu.

iframe src="https://www.facebook.com/plugins/likebox.php?id=337520014215&width=625&connections=22&stream=false&header=true&height=287" scrolling="no" frameborder="0" style="border:none; overflow:hidden; width:625px; height:287px;" allowTransparency="true">

Dodatkową niespodzianką było przekazanie zbiorom biblioteki pałacowej przez Stefana Dylewskiego, jedynego zachowanego egzemplarza księgozbioru hrabiego Czarneckiego. Jest to książka wydana w 1897 roku, pt.,, Lilia czerwona’’ i napisana w języku francuskim przez późniejszego noblistę Anatola France (1912 r.). – Ta książka, to pamiątka z z czasów mojej działalności w PTTK, gdzie staraliśmy się wiele rzeczy ocalić. Nie pamiętam jednak, od kogo ją dostałem – zapewnia Dylewski. – Jest tym cenniejsza, że posiada oryginalny podpis hrabiego Czarneckiego.

Kazimierz Balcer, miejscowy badacz i znawca historii Dobrzycy mówi, że Dylewski wywodzi się ze znanego rodu burmistrzów dobrzyckich.  – Do dziś zachowały się ich księgi, w których dopatrzyłem się pierwszych zapisków o Dylewskich od 1750 roku.