Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

32 osoby oskarżone o zakłócenie mszy w poznańskiej katedrze. Zamiast opinii biegłego ekspertyza "specjalisty"

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Podczas mszy grupa osób z transparentami w rękach protestowała stojąc na przedzie kościoła. Ksiądz przerwał mszę. Na miejscu pojawili się policjanci.
Podczas mszy grupa osób z transparentami w rękach protestowała stojąc na przedzie kościoła. Ksiądz przerwał mszę. Na miejscu pojawili się policjanci. Łukasz Gdak
Trwa proces 32 osób oskarżonych o zakłócenie mszy w katedrze w Poznaniu. Sędzia domagała się uzupełnienia aktu oskarżenia. Zamiast opinii biegłego sądowego powstała ekspertyza "specjalisty". Czy prokuratura udowodni winę oskarżonych?

W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis dopuszczający aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z konstytucją.

Decyzja ta wywołała falę protestów w całym kraju. Jeden z nich odbył się 25 października 2020 roku w poznańskiej katedrze. Podczas mszy grupa osób z transparentami w rękach protestowała stojąc na przedzie kościoła. Ksiądz przerwał mszę. Na miejscu pojawili się policjanci i legitymowali osoby, które znajdowały się w katedrze po przerwaniu mszy. Funkcjonariusze nagrywali także poszczególne osoby wychodzące z kościoła, które musiały okazać dowód osobisty.

Czytaj też: Protest przeciwko wyrokowi TK w sprawie aborcji. Mieli zakłócić mszę w poznańskiej katedrze. Ruszył proces 32 oskarżonych osób

Prokuratura na podstawie policyjnej notatki oskarżyła 32 osoby o „złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonaniu aktu religijnego, czyli zakłócaniu mszy". Według aktu oskarżenia, protestujący mieli m.in. zajmować miejsce przeznaczone do udzielania komunii i skandować hasła, zakłócając mszę.

Proces w tej sprawie ruszył pod koniec ubiegłego roku. Żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do winy.

Proces 32 oskarżonych o zakłócenie mszy w poznańskiej katedrze: akt oskarżenia wrócił do prokuratury

W akcie oskarżone prokuratura nie wskazała, co konkretnie miała robić w katedrze każda z poszczególnych osób. Braki te w trakcie procesu zauważyła sędzia Joanna Knobel, która w styczniu odesłała do prokuratury akt oskarżenia w celu uzupełnienia dowodów i zidentyfikowaniu oskarżonych. Prokuratura tego nie zrobiła, uznała m.in. że osoby te działały w jednej grupie.

Sędzia nie odpuściła i nakazała prokuraturze identyfikację oskarżonych na podstawie nagrań z zajścia w katedrze.

Po niespełna półrocznej przerwie, w poniedziałek 5 grudnia sąd wznowił proces. Analizą nagrań i identyfikacją osób, które przebywały w katedrze zajął się Bolesław Polus z firmy Polvision. Nie jest on biegłym, lecz specjalistą, jak określił to prokurator. Polus korzystając z oprogramowania, mając dowodowe zdjęcia oskarżonych, zidentyfikował 28 oskarżonych.

Zamiast opinii biegłego, ekspertyza "specjalisty"

Wątpliwości, co do przedstawionych rzekomo nowych dowodów w sprawie mają obrońcy.

– W mojej ocenie prokurator wezwany do uzupełnienia materiału dowodowego, tego materiału dowodowego nie uzupełnił. Wykonano jakieś czynności, tylko wydaje mi się, że te czynności mógł równie dobrze jakiś różdżkarz wykonać albo inny czarodziej. Wiadomo, że oprogramowanie tego typu myli się w idealnych warunkach, a materiał dowodowy, te nagrania, to nie są idealne warunki, wszystkie osoby mają założone maseczki na twarz, czasami widać tylko cześć twarzy. Uważam, że to nie może być uznane za dowód w postępowaniu sądowym i tym samym sprawa powinna być umorzona

– twierdzi radca prawny Daniel Taberski.

Czytaj też: Restauracja-widmo w Wielkopolsce. Kiedyś popularny zajazd "Pod Kaczorem" to dziś ruina. Poznajcie jego tajemniczą historię!

Jego zdanie podziela również adw. Przemysław Lis-Markiewicz.

– Oprogramowanie nie zostało opracowane przez naukowców, bardziej przypomina zabawę w zgadywanie, a ekspertyza nie jest opinią biegłego. Jest to środek procesowy w ogóle nieprzewidziany w postępowaniu karnym

– uważa mecenas.

Z kolei adw. Mateusz Bogacz zwraca uwagę na pocięte fragmenty nagrań, które przedstawiono w ekspertyzie.

– Brak jest możliwości odniesienia tych fragmentów nagrań do przebiegu całego zdarzenia, ponieważ to zdarzenie zostało przerwane przez księdza i w związku z tym ciężko jest mówić, że można było zakłócać wydarzenie, które zostało już przerwane

– mówi.

Czytaj też: Przerażające sekrety opuszczonego szpitala psychiatrycznego pod Poznaniem. To tragiczna historia, którą mało kto zna

Mec. Bogacz zwraca również uwagę, że analizowane nagrania nie mają dźwięku. Prokuratura, na postawie ekspertyzy, nie wykazała, by oskarżeni zakłócali mszę okrzykami, skandując hasła.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 22 grudnia. Wówczas sąd będzie kontynuował odtwarzanie nagrań.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 32 osoby oskarżone o zakłócenie mszy w poznańskiej katedrze. Zamiast opinii biegłego ekspertyza "specjalisty" - Głos Wielkopolski

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto