Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczył z firmą o kasę za stodołę

Paulina Latosińska
Po nawałnicy Kuchar wrzesień 2011
Po nawałnicy Kuchar wrzesień 2011 Paulina Latosińska
Pięć miesięcy batalię o godziwe odszkodowanie toczyła Kinga Mikołajczyk z Kuchar.

Nawałnica zniszczyła całkowicie stodołę i uszkodziła dach na budynku gospodarczym. W jej imieniu o pieniądze walczył brat Piotr Zawada. Mówi, że siostra swoje gospodarstwo ubezpieczyła w firmie Towarzystwem Ubezpieczeń Społecznych. Wcześniej nie mieli porównania, nie wiedzieli w jakiej firmie warto, ubezpieczyć się. Skusili się na stawki w TUW, bo były najniższe. – W TUW było najtaniej i od początku miałem obawy, że jak jest tanio to będą problemy, ale nie mogłem mieć pewności, że tam gdzie jest drożej, na pewno będzie lepiej – powiedział ,,Gazecie Pleszewskiej’’ Piotr Zawada z Kuchar. O tym przekonał się, gdy zaczął starać się o odszkodowanie. – Inne osoby, również ubezpieczone w tej firmie miały podobny jak my z odzyskaniem odszkodowania – mówi Zawada.
Podczas wichury w gospodarstwie Mikołajczaków całkowicie zniszczona została stodoła. Wartość stodoły w 2010 roku wynosiła 7 tys. zł. Przy ocenie odszkodowania wartość stodoły spadła do ok 5700 zł.

- Ubezpieczalnia wyliczyła jej wartość o około 1300 zł mniej szą przy tym samym stopniu zużycia - mówi Zawada. Mieszkaniec Kuchar postanowił odwołać się od decyzji firmy ubezpieczeniowej. Zarzucił w odwołaniu, że firma oszukuje osoby poszkodowane przez kataklizm. - To jest nie tylko nieuczciwe, ale bardzo niemoralne - mówi Zawada.

Po pięciu miesiącach i trzech odwołaniach w końcu firma ubezpieczeniowa przyznała właścicielce rację.
Większe problemy były z odszkodowaniem za to, co było w stodole. Do oszacowania strat przyjechał inny rzeczoznawca. Czekali na niego ponad 2 tygodnie. Nie przyjeżdżał. Zaczęli stodołę rozbierać.
– Zgodnie z regulaminem otrzymanym od przedstawiciela tej ubezpieczalni, jeżeli w ciągu 7 dni rzeczoznawca nie przyjedzie, to mamy obowiązek posprzątać i zabezpieczyć zniszczony budynek przed dalszym pogarszaniem – wyjaśnia Zawada.
Do nowego wniosku dołączył kosztorys strat na 11 tys. zł. Firma przyznała siostrze tylko 5 tys zł, bo taką kwotę napisał na jednej stronie kartki, z drugiej strony była reszta.
 – Osoba, która czytała wniosek zapomniała, że kartka ma dwie strony – mówi Piotr Zawada.
Ponownie odwołał się od decyzji firmy TUW. I znów wyszło mu to na korzyść.
– Firma zaproponowała nam kwotę odszkodowania o ponad 4 tys zł wyższą - tłumaczy.

Dodaje, że już wcześniej miał problemy z ubezpieczalnią, gdy starał się o odszkodowanie za uszkodzony samochód.
Mieszkańcy Kuchar nie mają pretensji do przedstawicielki TUW, u której podpisywali umowę ubezpieczeniowej.
– Nie mam jej nic do zarzucenia. Sama polecała firmę znajomym i rodzinie i nie wiedziała, że będziemy mieć aż taki duży problem z otrzymaniem odszkodowania - tłumaczy Zdunek. Ma żal do przedstawicieli z centrali firmy.

– My walczyliśmy o swoje pieniądze, ale są tacy, którzy nie wiedzą jak i gdzie się odwołać – wyjaśnia Piotr Zawada. Dodaje, że odeszli od TUW. O wyjaśnienie „Gazeta Pleszewska” zwróciła się do firmy ubezpieczeniowej. W odpowiedzi mailowej otrzymaliśmy. – Musimy najpierw wyjaśnić sprawę, ale obiecujemy, że nastąpi to niezwłocznie po wyjaśnieniu okoliczności i trybu postępowania podczas likwidacji – napisała Iwona Król Biuro Promocji Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW z Warszawy. We wrześniu 2011 roku gminę Gołuchów nawiedziła nawałnica. Niektórzy już zdążyli odbudować i wyremontować, to co zostało zniszczone. Inni jeszcze nie zaczęli, bo nadal walczą z firmą ubezpieczeniową o uzyskanie odszkodowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto