W Broniszewicach jak w... Tatrach. To były dożynki w iście góralskim klimacie

W Broniszewicach jak w... Tatrach. Już dożynkowe dekoracje nie pozostawiały wątpliwości w jakim stylu będzie większość przygotowanego programu. Chłopcy z ciupagami, dziewczęta w pięknych strojach, charakterystycznych dla południowej części kraju zachwyciły publiczność, która mogła m.in. zobaczyć i wysłuchać, co dzieje się, kiedy górale zostają w domach, a ich panie wychodzą na potańcówkę. To były dożynki w iście góralskim klimacie! Energiczne, barwne, taneczne, pełne pięknych pieśni i niezwykłych akrobacji. O te ostatnie zadbały członkinie zespołów Crazy Jump i Dragon's, funkcjonujących przy szkole w Broniszewicach. Opiekę nad grupami sprawuje Patrycja Kruchowska-Wojcieszak.

Dalsza część tekstu pod wideo
Dożynki w Broniszewicach - zobacz materiał wideo

Nieco starsza część artystów przygotowała występ luźno nawiązujący do słynnego tańca pingwina sióstr dominikanek, który spowodował, że w szybkim tempie udało się zebrać środki na budowę Domu Chłopaków. Podopieczni zakonnic również wzięli udział w dożynkowym spektaklu. W sumie na scenie zaprezentowało się ponad 60 osób z Broniszewic, Czermina, Żali, Żegocina, Dobrej Nadziei, Sośnicy, Warszawy, Krakowa czy Ukrainy. Wszyscy włożyli wiele serca i wysiłku, aby dobrze wypaść podczas niedzielnej imprezy.

- Przygotowania trwały dwa miesiące. Spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu

- opowiada Monika Doczekalska z Zespołu Szkół w Broniszewicach, która była odpowiedzialna za część obrzędową oraz artystyczną i czuwała nad całym przedsięwzięciem.

Pierwszą część święta plonów stanowiła msza odprawiona w samo południe w kościele pw. św. Michała Archanioła. Podczas nabożeństwa dokonano poświęcenia wieńca. Dzień wcześniej młodzież rozwoziła dożynkowe chleby.

Część obrzędowa odbyła się na placu przy szkole. Funkcję starostów pełnili Ilona Marzyńska i Przemysław Tanaś. To oni przekazali tradycyjne dożynkowe symbole na ręce sołtysa miejscowości Andrzeja Szymczaka i zastępczyni wójta gminy Czermin Marietty Cierniak. Oboje dziękowali rolnikom za ich codzienny trud i poświęcenie.

- To wasze święto. Święto, które jest ważne dla nas wszystkich, bo przypomina, że to właśnie dzięki ciężkiej pracy rolnika każdego dnia na stoły w naszych domach trafia chleb. Zmienia się Polska, zmienia się wieś, Nie zawsze są to łatwe i dobre zmiany. Rolnicy mierzą się z wieloma trudnościami. Niech wspólnota chleba sprawi abyśmy zawsze solidarnie potrafili sobie pomagać, nie dajmy się podzielić, nie zapominajmy o naszej tradycji. [...] Dzisiaj radujmy się, bo to czas zasłużonej zabawy

- mówił Andrzej Szymczak.

- Cieszę się, że wiele organizacji włączyło się, aby podziękować w tym wyjątkowym dniu wszystkim rolnikom za zebrane plony

- podkreślała Marietta Cierniak.

- Polskie rolnictwo jest podstawowym filarem gospodarki żywnościowej i kiedy ten filar zostanie zachwiany, wówczas trudno będzie nam przeżyć, dlatego wszystkim rolnikom dziękuję za ten dar chleba. Życzę zdrowia, wszelkiej pomyślności i wszystkiego co najpiękniejsze i najlepsze

- dodawała.

Życzenia i podziękowania rolnikom składał również starosta pleszewski Maciej Wasielewski.

- Dziękuję za ciężką prace, za pot, który państwo wylewacie, po to, żeby nie zabrakło nam chleba. Gospodarowanie to jest dzisiaj trudna rzecz. Trzeba być trochę biznesmenem, przedsiębiorcą i ekonomistą. [...] Wy swój obowiązek spełniliście, teraz czas na władze, żeby spełniły swój i zapewniły wam rynki zbytu i godziwą zapłatę

– podkreślał.

Dożynki w Broniszewicach zwieńczyła wspólna biesiada i zabawa taneczna. Najpierw grała Kapela Ludowa z Pleszewa, a później imprezę rozkręcał dj Adam Kaźmierski.

- Atmosfera była świetna. Cieszymy się, że razem z rolnikami, pszczelarzami, ogrodnikami i wszystkim związanymi z rolą mogliśmy świętować ten dzień tak radośnie i w tak licznym gronie

- mówi dyrektorka szkoły w Broniszewicach Ewa Witczak. Placówka zorganizowała wydarzenie wspólnie z sołtysem Andrzejem Szymczakiem, radą sołecką i OSP.

Atrakcji nie brakowało przez całe niedzielne popołudnie. Poza częścią obrzędową i artystyczną, dla najmłodszych gości przygotowano choćby stoiska z zabawkami, dmuchańce czy przejażdżkę na kucyku. W rolę prowadzących wcielili się Izabela Gil i Michał Majdak, wolontariusze z Domu Chłopaków.

- Dziękuję Ewie Witczak, dyrektorce szkoły za udostępnienie terenu, wszelką pomoc i wsparcie, dziękuję Monice Doczekalskiej, radzie sołeckiej, OSP, artystom i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do organizacji tego wydarzenia

- podkreśla Andrzej Szymczak, sołtys Broniszewic.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: