Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczennica siostry Angeli w Eskulapie

Paulina Latosińska
Renata Grześkowiak podczas otwarcia oddziału chirurgicznego po remoncie, obok kapelan szpitala
Renata Grześkowiak podczas otwarcia oddziału chirurgicznego po remoncie, obok kapelan szpitala
Renata Grześkowiak - oddziałowa chirurgii w pleszewskim szpitalu nominowana w plebiscycie Eskulap 2011

Nigdy nie przypuszczałam, że będę pracowała w szpitalu – mówi Renata Grześkowiak siostra oddziałowa z oddziału chirurgicznego Pleszewskiego Centrum Medycznego nominowana w plebiscycie Eskulap 2011. Wszystko zaczęło się od wolontariatu. – W wakacje przy chodziłam do szpitala opiekować się pacjentami i spodobała mi się ta praca – wyznaje. Po ukończeniu Studium Medycznego w Kaliszu, trafiła na oddział chirurgii żeńskiej pleszewskiego szpitala, z czego dziś jest bardzo zadowolona. – Pamiętam swoje pierwsze dni w pracy i to, że bardzo dobrze byłam przyjęta przez siostrę oddziałową, którą była zakonnica siostra Angela.– mówi. Naukę Renata Grześkowiak kontynuowała na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu.

– Studiowałam zdrowie publiczne na wydziale nauk o zdrowiu – wyjaśnia. Wspomina, że wiele się nauczyła od siostry Angeli. Między innymi tego, że jeżeli pacjent jest w ciężkim stanie, trzeba pytać rodzinę, czy zgadza się na Sakrament Chorych. Mówi, że do swoich pacjentów bardzo szybko się przywiązuje. – Przeżywam ich cierpienie, ponieważ jest to praca, o której nie można zapomnieć, wychodząc do domu. W domu na spokojnie analizuję, czy zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy – dodaje Renata Grześkowiak. Zapewnia, że lubi swoją pracę i ceni kontakt z pacjentami.

Renata Grześkowiak w szpitalu pracuje 21 lat. Od roku jest siostrą oddziałową. Przyznaje jednak, że czasami chciałaby być zwyczajną pielęgniarką.
– Teraz mam zupełnie inne obowiązki, jednak zawsze mogę liczyć na swojego przełożonego ordynatora dr. Pawła Przybyła, który wspiera mnie i razem ciągniemy ten oddział – zapewnia.
Siostra oddziałowa wspomina swoje pierwsze Święta Bożego Narodzenia, które musiała spędzić w pracy. – Były nostalgiczne. Płakali pacjenci i pielęgniarki. Było mi bardzo żal osób, które musiały pozostać w szpitalu – mówi. Najmocniej w pamięci utkwiła jej dziewczynka, która uległa poważnemu poparzeniu. Mama gotowała wodę na pranie, a ta dziewczynka przez nieuwagę wpadła do wrzątku.

– Spędzałam z dziewczynką bardzo dużo czasu. Kiedyś dzieci na oddziałach przebywały bez rodziców i pamiętam, że bardzo płakała – tłumaczy. Mówi, że zaprosiła małą pacjentkę do dyżurki pielęgniarskiej. – Malowałyśmy i kolorowałyśmy całą noc – wspomina. Wolny czas siostra Renata poświęca na dokształcanie się. – Uczestniczę w szkoleniach, konferencjach i cały czas dowiaduję się czegoś nowego – tłumaczy siostra oddziałowa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto