Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proboszcz wyciął wieloletnie dęby bez konsultacji z mieszkańcami. Miał zapłacić ćwierć miliona złotych kary. Została mu uchylona

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Urzędnicy uznali, że proboszcz z Gieczynka wyciął drzewa nielegalnie i nałożyli na niego blisko ćwierć miliona złotych kary. Ta została teraz anulowana
Urzędnicy uznali, że proboszcz z Gieczynka wyciął drzewa nielegalnie i nałożyli na niego blisko ćwierć miliona złotych kary. Ta została teraz anulowana Anna Kaczmarz/zdjęcie ilustracyjne
W ubiegłym roku proboszcz parafii w Gieczynku koło Wielenia wyciął siedem dębów. Miał za to zapłacić blisko ćwierć miliona złotych kary. Odwołał się jednak do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które decyzję gminnych urzędników uchyliło. Teraz urząd zapowiada, ze ponownie przyjrzy się sprawie wycinki.

Wysoka kara za wycinkę drzew

Ksiądz wyciął wieloletnie dęby bez konsultacji z mieszkańcami i nie informując o swojej decyzji. To wywołało ich gniew, którego efektem było zawiadomienie gminnych urzędników. Jak się okazało nie posiadał on stosownego zezwolenia na wycinkę. Stąd Urząd Miasta Wieleń nałożył na niego blisko ćwierć miliona złotych kary. Proboszcz odwołał się jednak od decyzji urzędników.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Pile zwróciło uwagę, że drzewa, które są przedmiotem postępowania, w znacznej większości rosły na terenie rolnym. I to był powód uchylenia tej decyzji - tłumaczy Magdalena Waśko, z Urzędu Miejski w Wieleniu, cytowana przez portal Asta24.pl.

Czytaj także: Powstanie Wielkopolskie zniknie z podstawy programowej? Uczniowie się nie dowiedzą o zwycięskim zrywie Wielkopolan. Jest propozycja MEN

Będzie kara, nie będzie parafii

Argumenty o terenach rolnych nie przekonały mieszkańców. W sprawę włączył się także biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, z którym spotkał się sołtys Gieczynka. Zapowiedział, ze jeśli kara zostanie utrzymana, parafia zostanie zlikwidowana, ponieważ diecezji nie stać na opłacenie kary.

- Odczucie miałem jedno – to tak jakbyśmy my się przyczynili do tego, co się wydarzyło. A tak naprawdę my mieszkańcy w żaden sposób nie czujemy się winni. Zniszczono nasz krajobraz. Nawet jeżeli nie będzie parafii, nie będzie księdza, to dębów już nie ma i nie odbuduje to wizerunku naszej wsi - mówi Paweł Aftarczuk, sołtys Gieczynka, cytowany przez Asta24.pl

Gminni urzędnicy obecnie ponownie zajmują się sprawą. Decyzja ma zapaść w ciągu miesiąca.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Proboszcz wyciął wieloletnie dęby bez konsultacji z mieszkańcami. Miał zapłacić ćwierć miliona złotych kary. Została mu uchylona - Głos Wielkopolski

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto