Pleszewscy policjanci nie chcą korzystać z Iskry dla "świętego spokoju"?

P rzyjmować mandat, czy nie przyjmować-oto jest pytanie! Niektórzy kierowcy zatrzymani za prędkość, nie znajdują jednoznacznej odpowiedzi, bo jak tu się nie kłócić z funkcjonariuszem, kiedy szybkościomierz w samochodzie pokazuje znacznie mniej niż policyjny radar Iskra, nie raz oskarżany o fałszowanie wyników?

Kierowcy mówią, że urządzenia nie nadają się do pracy na drodze, a policja uspokaja - radary są bezbłędne, pod warunkiem, że używa się ich zgodnie z zaleceniami producenta. - Jeśli ktoś będzie używał tego urządzenia w zbyt dużej wilgotności powietrza, pod liniami wysokiego napięcia, przy włączonych innych urządzaniach, a na drodze będzie więcej niż jeden pojazd, to wynik może rzeczywiście okazać się błędny - tłumaczy kom. Tomasz Mimier.

Znaleźli sposób na kierowców

Pleszewska policja znalazła jednak na to sposób. Z fotoradaru Iskra korzysta sporadycznie, żeby nie powiedzieć wcale. Przyznał się do tego podczas Komisji Zdrowia, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego zastępca komendanta kom. Tomasz Mimier.

- Chcemy unikać takich sytuacji jak kierowca usłyszy, że jest to Iskra, to od razu wychodzi z założenia, że pomiar jest zły, bo tak przeczytał w internecie - tłumaczył zastępca komendanta i dodał, że pleszewscy funkcjonariusze korzystają z bardzo precyzyjnego i wysoce wyspecjalizowanego laserowego miernika prędkości oraz z wideorejestratora.

Zastępca komendanta zaznaczył jednak, że bez względu na to, kto ma racje, co do dokładności pomiaru radaru, to oficjalnie urządzenie spełnia wszelkie wymagania zawarte w polskim prawie. Potwierdza to decyzja wydana przez Prezesa Głównego Urzędu Miar i Wag, jedynej instytucji w Polsce, która bada wszystkie urządzenia pomiarowe oraz wystawia dokumenty, na podstawie których korzystanie z nich jest legalne. - Nasz radar przechodzi badania w instytucie w Łodzi - tłumaczył.

Wjedziesz do miasta i stracisz prawko?

Pleszewscy policjanci będą nadal używać radarów, ale tylko takich, które posiadają świadectwo legalizacji. Kierowcom pozostaje jeździć zgodnie z przepisami i mieć nadzieję, że funkcjonariusz, który mierzy w nich suszarką wie jak poprawnie jej używać. Bo jak przyznaje kom. Tomasz Mimier o Pleszewie już krążą legendy, że jak się wjedzie do miasta z nadmierną prędkość, to od razu traci się prawo jazdy. I jest w tym ziarenko prawdy. Okazuje się bowiem, że w ubiegłym roku na terenie powiatu pleszewskiego zatrzymano 410 praw jazdy, z czego 317 za przekroczenie prędkości, a blisko 200 z nich stracili kierowcy spoza powiatu pleszewskiego.