Nerwowy przebieg sesji Rady Miejskiej w Choczu. Burmistrz Marian Wieglosik bez wotum zaufania, ale z jednogłośnie udzielonym absolutorium

Raport o stanie gminy, który włodarz musi przedstawić Radzie i głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania to nowości, które przyniosły ze sobą zmiany w ustawie o samorządzie gminnym. Już dyskusja o obszernym dokumencie przypomniała o odmiennych spojrzeniach części radnych i burmistrza na wiele spraw dotyczących działalności i rozwoju gminy. Największe obawy kierowane przez rajców z komitetu Stowarzyszenia "Nasz Dom" pod adresem Mariana Wielgosika koncentrują się wokół zadłużenia gminy. Na koniec 2019 r. wyniesie ono około 17 mln zł. - Ten raport jest piękny, ale moim zdaniem nie pokazuje całej prawdy. Cały dokument to euforia nad ilością przeprowadzonych inwestycji. Trzeba oddać burmistrzowi, że rzeczywiście było ich sporo i były przeprowadzone dobrze. Problem w tym, że na ich realizację zaciągnęliśmy olbrzymią liczbę kredytów. Sytuacja gminy wg mnie drastycznie się pogorszyła - mówiła Anna Koniewicz-Kruk.

Gospodarz bronił się, że tylko dzięki kredytom i pożyczkom możliwa jest realizacja kolejnych inwestycji. - Dochód własny gminy wynosi 4,5 mln zł. To wystarcza na oświatę i administrację. Jeśli państwo chcecie możemy podzielić tę kwotę na owe dwa segmenty i rozejść się do domu - podkreślał gospodarz Chocza.

Podczas dyskusji nie brakowało gorzkich słów, ironii, argumentów powtarzanych przez obie strony od dłuższego czasu i kwiecistych porównań. Było o tonącym Titanicu, którego kapitan wbrew wszystkiemu każe grać orkiestrze, było o drużynie, która powinna grać do jednej bramki.

W sali panowała duszna atmosfera i nie była to wina pogody. Przynajmniej nie tylko. Apogeum emocji stanowiło nieudzielenie wotum zaufania burmistrzowi. "Za" byli wszyscy radni z komitetu "Dla Dobra Gminy Chocz", pozostała ósemka postanowiła wstrzymać się od głosu. A że do udzielenia wotum potrzebna była bezwzględna liczba głosów (liczba głosów za wnioskiem jest większa od sumy głosów przeciw i wstrzymujących się), uchwała nie została podjęta. Taka decyzja nie niesie ze sobą większych konsekwencji. Przynajmniej na razie. Jeśli sytuacja powtórzyłaby się w przyszłym roku, otworzy to możliwość do podjęcia uchwały w sprawie referendum o odwołaniu burmistrza.

W nie najlepszym nastroju Marian Wielgosik oczekiwał na kolejne głosowania. - Prosiłbym o konsekwencję. Skoro raport był tak kiepski, to sądzę, że ten budżet też możecie tak ocenić - mówił burmistrz. Ale tej konsekwencji nie było. Absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2018 r. zostało udzielone jednogłośnie. - Jest to dla mnie bardzo ważna chwila. Chciałbym podziękować pani skarbnik, pani sekretarz, całemu zespołowi, który pracuje w Urzędzie Miejskim i w tym przedsięwzięciu mnie wspierał, kierował i pomagał realizować. Nie mogę zapomnieć o kierownikach jednostek, bo oni czynności na swoich odcinkach na tyle, na ile potrafili, w moim odczuciu wykonali dobrze. Dziękuję sołtysom. W wielu aspektach byli tym motorem, który nas napędzał. Budżet został wykonany w moim rozumieniu dobrze. Regionalna Izba Obrachunkowa i państwo to potwierdziliście. Serdecznie dziękuję też staremu składowi Rady, który na realizację naszych zamierzeń poświęcił 10 miesięcy i nowej Radzie, z którą ten rok kończyłem. Tak jak tu było powiedziane na zaufanie trzeba sobie zapracować. Wydawało mi się, że pracuję. Szkoda mi, że tak to zostało ocenione. Nie ukrywam, jest mi przykro, ale rozumiem sens nieudzielenia tego absolutorium. Polityka i zapisy w ustawie są jednoznaczne - mówił gospodarz Chocza.

UWAGA! TVN: Śmierć pacjenta z wrzodami żołądka. Lekarz: „Nie położyłbym się na tym oddziale”