Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maluch stary ale jary

Jacek Tomczak
Piotr Jaroszewski
Piotr Jaroszewski Jacek Tomczak
Piotr Jaroszewski jeździ maluchem od swoich rodziców. Auto otwiera się na pilota, ale sprzedać go nie chce

U jednych budzi zachwyt, inni mu go zazdroszczą. Piotr Jaroszewski z Pleszewa jest właścicielem nietypowego egzemplarza fiata 126 p, czyli popularnego w czasach PRL malucha.
Wówczas autko było marzeniem tysięcy polskich rodzin i kosztowało 49 tysięcy złotych w walucie PRL (na giełdzie samochodowej za nowego fiata 126 p można było dostać 2-3 krotnie więcej).

Na temat maluchów powstało w PRL wiele dowcipów i anegdot. Jedną z najzabawniejszych było pytanie o pełną nazwy skrótu fiat 126 p. A brzmi ona tak: fabryczna imitacja auta turystycznego, jednoosobowego, dwudrzwiowego sześciokrotnie przepłaconego.
– Nie przejmuję się ówczesnymi opiniami Polaków na temat tego samochodu – mówi Piotr Jaroszewski, właściciel fiata 126 p 650 z 1999 roku.
– Jestem jego drugim właścicielem. Odkupiłem go od rodziców, bo mam sentyment do tych samochodów. Sam miałem chyba siedem małych fiatów.
Jak na dwunastoletni pojazd, maluch ma niewielki przebieg, zaledwie 38.000 km, posiada fabryczny lakier i wygląda jak by kilka miesięcy temu opuścił linie montażowe.

Zaraz po odebraniu auta z Polmozbytu, ojciec Piotra rozebrał go na elementy i solidnie... zakonserwował.
Dlatego nie widać na nim najmniejszych śladów rdzy. Piotr Jaroszewski twierdzi, że auto nadaje się idealnie do jazdy w mieście, nie ma problemu z zaparkowaniem, a i samochodzik spala jak na dzisiejsze normy niewiele paliwa.
Jedyną rzeczą, która została w nim wymieniona, to końcówki drążków kierowniczych. Pozostałe części są fabryczne, choć obecne wyposażenie daleko odbiega od fabrycznego.

– Zamontowałem w nim dodatkowo wysokiej klasy radio z czterema głośnikami firmy Basset, uchylne szyby a tylne szyby są wykleiłem folią przyciemniającą - mówi Piotr.
Są w maluchu fotele lotnicze, które w najbliższym czasie Piotr zamierza obszyć częściowo skórą. Zderzaki i felgi wymalował farbą bazową i pokrył lakierem, założył też autoalarm a samochód jest otwierany za pomocą pilota. Właściciel malucha jeździ nim dla przyjemności. Ubolewa, że problemem staje się brak części zamiennych do tych pojazdów. Z reguły dostępne są już tylko w internecie.

– Miałem wiele ofert kupna tego autka, ale ono nie jest do sprzedaży – zapewnia właściciel fiata 126 p. – Mam dorastających synów i to chyba oni niebawem zasiądą za kierownicą fiata. Ustanowimy chyba specyficzny rekord. Tym samym egzemplarzem auta jeździć będzie już trzecie pokolenie Jaroszewskich.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto