18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto chce zrobić biznes na opiekunkach?

Paulina Latosińska
Miasto przekazało opiekę nad osobami samotnymi prywatnej firmie, która chce zrobić na siostrach biznes.Opiekunkom twierdzą, że obiecano im pracę, na takich warunkach jak dotychczas miały w MGOPS, czyli pełnym etacie. Jak przyszło do podpisania umów, zaproponowano im pracę na 1/4.

Załatwili nas bez mydła. Zawsze czułyśmy się, jak śmieci w opiece – mówią opiekunki, które do końca listopada były pracownicami Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Plesze-wie. Od 1 grudnia pracują w Serwisie Kadr z Ostrowca Świętokrzyskiego. I nie wiedzą, jaki los ich czeka. - Nie jest to łatwa praca, pięciu podopiecznych, do niektórych trzeba dojechać nawet rowerem, bo autobus nie wszędzie jedzie. Trzeba posprzątać, ugotować albo donieść obiad, zrobić zakupy, często wysłuchać, bo zdarzają się osoby, do których oprócz nas nikt nie przychodzi – mówi jedna z sióstr. Do tej pory miesięcznie zarabiała 1100 zł na rękę. Co będzie teraz? Nie wie. – Siedzę na korytarzu i nie wiem, czy jutro będę mieć pracę – mówiła jedna z nich w piątek.
Kiedy dyrektorka Iwona Sarna powiedziała im, że miasto chce ,,wyprowadzić opiekę nad osobami starszymi’’ z MGOPS , proponowała, żeby same się zorganizowały i utworzyły firmę. Jednak się nie zdecydowały. Brakowało liderki oraz odwagi.

Kiedy przetarg wygrał Serwis Kadr z Ostrowca Świętokrzyskiego, myślały, że warunki pracy przez 13 miesięcy będą takie jak dotychczas. - To nam obiecywały władze w ratuszu oraz dyrektor Iwona Sarna – mówiły ,,Gazecie Pleszewskiej’’. Tymczasem okazało się, że pełne etaty są tylko dla czterech opiekunek, które świadczą usługi specjalistyczne, opiekują się osobami leżącymi i niepełnosprawnymi. Reszta miała podpisać umowy na 1 etatu (374 zł) z możliwością dorobienia do pełnego etatu ale już na innych zasadach.

We wtorek o przetargu na opiekę mówiono na sesji w ratuszu. Ustalono że komisja rewizyjna rady przyjrzy się przetargowi.
W czwartek (1 grudnia) dyrektorka MGOPS powiedziała nam tylko, że cztery nowe panie podjęły pracę. A co z tymi, które odeszły? Tego nie wiedziała. . Jednak opiekunki zapewniły ,,Gazetę Pleszewską’’, że poszły do podopiecznych jako wolontariuszki. Wieczorem dziewięć z nich przyszło do ratusza na zebranie komisji rewizyjnej. Zapowiedziały, że nie podpisały umów i jutro do pracy nie pójdą.
– Podopieczni muszą mieć jutro opiekę i moim zdaniem to sprawa dyrektorki MGOPS – twierdził Eryk Kowcuń.
Sytuacja była podbramkowa. Koordynatorka tłumaczyła radnym, że nie ma kogo posłać do podopiecznych. – Mam 5 nowych pań, które nie mają żadnych kwalifikacji. Ja sama dziś robiłam na trzy etaty i jutro nie dam rady – mówiła z płaczem. Kiedy mówiła o sytuacji nowemu pracodawcy Tomaszowi Mazurowi, powiedział, że ma zadzwonić, jak się uspokoi.
Radni doszukali się błędów w specyfikacji. – Ten który wygrał, nie został właściwie zweryfikowany – mówił Marcin Sitnicki.
Z informacji, jakie znalazł na stronie internetowej firmy Serwis Kadr wynika, że Mazur nie miał doświadczenia w tego typu usługach. Zdzisław Gorzeliński chciał wiedzieć, jakie korzyści dla budżetu gminy da wyprowadzenie opiekunek ze struktur MGOPS.
– Wynik finansowy będzie dobrze widoczny już po pierwszym półroczu przyszłego roku i będzie to koszt niższy – twierdziła Iwona Sarna. Jednak kwoty ,,oszczędności’’nie umiała podać.

W końcu księgowa z MGOPS Anna Słusarek wyliczyła, że dotychczasowa stawka godzinowa wynosiła 15,40 zł. W nowej firmie będzie to 11,63 zł.
– Przy takiej ilości usług, jak w tym roku i takiej absencji jest to około 94 tys zł, czyli tyle zaoszczędzimy – mówiła księgowa.
Czy istnieje dokument, w którym są takie kalkulacje – pytał radny Marcin Sitnicki. – Były robione ale nie umiem odpowiedzieć, czy taki dokument jest – mówiła zastępczyni dyrektorki. Monika Hoffmann.
Iwona Sarna zapewniała że reorganizację w ośrodku konsultowała z burmistrzem. Powiedziała też, że jeżeli Mazur nie będzie wywiązywał się z umowy, to ją zerwie.
Radni w specyfikacji, umowach opiekunek doszukali się nieprawidłowości. - Brakuje też niektórych dokumentów - mówili.
Właściciel firmy Serwis Kadr z Ostrowca Wielkopolskiego Tomasz Mazur powiedział ,,Gazecie Pleszewskiej’’ w czwartek rano, że opiekunek jest 15, w tym 5 nowych i wszystkie umowy podpisały. Mazur potwierdził, że opiekunki zgodziły się na pracę w wymiarze 1 etatu z możliwością dorobienia. Dlaczego więc pracodawca od razu nie zaproponował kobietom całego etatu?
– Dlatego, że godziny opiekuńcze są ruchome. Dzisiaj pierwszego dnia spotkaliśmy się z sytuacją, w której jedna z podopiecznych osób jest w szpitalu i już część godzin dla tej osoby odpada – wyjaśnia Mazur. Na komisji w ratuszu wyszło, że kobiety umów nie podpisały. W nocy z czwartku na piątek opiekunki nie mogły spać, bo Tomasz Mazur wysyłał im smsy.

– Chciał, żeby dziewczyny przyszły do pracy, zwłaszcza te, które mają usługi specjalistyczne i dostaną pracę na cały etat – mówiła jedna z nich.
W piątek rano sześć opiekunek okupowało gabinet dyrektorki MGOPS i czekały na korzystniejszą ofertę.
- Iwona Sarna zaproponowała nam dwa warianty. Te, które w czwartek zdeklarowały się, że do pracy pójdą, miały propozycję etatu, reszta po 3/4. Druga opcja zakładała sześć opiekunek zatrudnionych na 3/4 etatu i jedna na 1/4 - mówiły ,,Gazecie Pleszewskiej’’.
Opiekunki domyśliły się, że pracę na 1/4 dostałaby opiekunka, która obecnie jest na zwolnieniu lekarskim. Jedna z pań widząc co się dzieje, chciała nawet swoją część etatu oddać koleżance. Wtedy obie miały by po połowie. W rozmowie telefonicznej Tomasz Mazur wszystkim paniom zaproponował 3/4 etatu. – Dałem pełną władzę pani dyrektor, co do przyznawania wielkości etatów – powiedział ,,Gazecie’’ Mazur.
Kobiety czują się oszukane.
– Obiecano nam, że będziemy miały lepiej, więcej zarobimy w dodatkowych godzinach a tu odeszło nam socjalne, trzynastki, pieniądze na odzież, ekwiwalent, pieniądze na ręczniki – wymienia jedna z opiekunek. Do tej pory na rękę miały od 900 do 1100 złotych. Teraz nie wiedzą, co będzie. – Mamy odpowiadać za mienie u podopiecznych i mamy do nich dojeżdżać na koszt własny – mówią.

W piątek dyrektor MGOPS Iwona Sarna poinformowała ,,Gazetę Pleszewską’’ , że opiekunki podpisały umowę i wszyscy podopieczni mieli zapełnioną opiekę. Co innego mówią same zainteresowane. - Umowy dostałyśmy, ale w piątek ich nie podpisałyśmy. Rozważamy, czy nie udać się z umowami do sądu pracy - mówiła jedna z nich. Do pracy jednak pójdą, chociaż nie wiedzą, czy dostaną pieniądze. - Nasi podopieczni to ludzie, a nie przedmioty – mówią siostry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto