Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. "Marzenia o pierwszej lidze nie umarły" - zapewnia Maciej Jaworski, prezes klubu Kosz Kompaktowy Pleszew

Damian Cieślak
Damian Cieślak
KS Kosz Kompaktowy Pleszew z powodów finansowych wycofał drużynę seniorów z drugiej ligi. W sezonie 2022/23 podopieczni Alana Urbaniaką będą grać szczebel niżej. - Czasami trzeba zrobić krok do tyłu, aby później postawić dwa do przodu. Marzenia o pierwszej lidze nie umarły - zapewnia w wywiadzie prezes Maciej Jaworski.

"Poddawanie się nie leży w naszym DNA"

Minęło już trochę czasu od momentu, gdy ogłosiliście, że Kosz Pleszew nie zagra w II lidze. Jest w was żal, rozgoryczenie, czy przełknęliście już tę gorzką pigułkę i koncentrujecie się na nadchodzącym sezonie w nowej rzeczywistości?

Żal był duży. Zastanawialiśmy się, co zrobić dalej, ale w naszym DNA nie leży poddawanie się. Stwierdziliśmy, że trzeba wykonać krok w tył, ale liczymy, że szybko odbijemy się od tej ściany. Czas pokaże, jak to się wszystko poukłada. Wierzymy, że będzie dobrze.

Ile pieniędzy zabrakło, aby kibice mogli cieszyć się drugoligowymi emocjami?

Zabrakło około 50 tys. zł. Gdyby to była mniejsza kwota, np. 20 tys. zł, to myślę, że podjęlibyśmy ryzyko i w międzyczasie pewnie udałoby się zebrać resztę. Walczyliśmy do końca. Pojawił się potencjalny sponsor, który oferował wsparcie na poziomie umożliwiającym atak na pierwszą ligę. Niestety, rozmyślił się. Były telefony nie tylko od osób z miasta czy powiatu, ale również spoza. To były poważne firmy, ale rozmowy nie zakończyły się po naszej myśli. Chcemy jednak, żeby pierwszy zespół istniał, funkcjonował, młodzież mogła trenować i miała się od kogo uczyć, a seniorzy dawali radość kibicom, stąd decyzja o zgłoszeniu się do trzecioligowych rozgrywek.

Na jakim poziomie będzie kształtował się budżet Kosza w nadchodzącym sezonie?

Na ten moment mamy obiecane od miasta 130 tys. zł, od pomniejszych sponsorów otrzymamy około 20-25 tys. zł. W ostatnich dniach udało nam się podjąć rozmowy z firmą z Poznania. Zobaczymy, jaki będzie ich efekt. Tak naprawdę nie zamykamy budżetu. Jeśli uda nam się pozyskać coś więcej, to zaoszczędzimy te pieniądze i w kolejnym sezonie będziemy mieli więcej na starcie.

Brał pan udział w szkoleniu pod hasłem „Jak stworzyć klub biznesu przy klubie sportowym”. Zainspirował się pan czymś podczas tego spotkania?

Tak. Mam nadzieję, że we wrześniu będziemy mogli powiedzieć, że ruszamy z klubem biznesu. Na razie jesteśmy w fazie koncepcyjnej. Rozmawiamy z organizacją, która nas wesprze w tej dziedzinie. Chcemy potencjalnym sponsorom zaproponować nie tylko reklamę czy ulgę sponsoringową, ale również większe kontakty biznesowe. Liczę, że się to powiedzie. Wspomniane szkolenie podniosło mnie na na duchu. Umocniło w przekonaniu, że jeszcze warto powalczyć i spróbować zrobić coś większego w naszym mieście. Dać ludziom rozrywkę na wyższym poziomie.

Czyli marzenia o pierwszej lidze nie umarły?

Oczywiście, że nie. One cały czas w nas są. Pewne ograniczenia spowodowały, że musieliśmy się cofnąć. Cóż takie jest życie. Zrobimy jednak wszystko, żeby ta karta się odwróciła.

"Trzon zespołu zostaje"

Jak będzie skonstruowana kadra zespołu? Ilu zawodników z poprzedniego sezonu zostanie w Pleszewie?

Trzon drużyny pozostaje. W naszych barwach wciąż będą grać bracia Spałowie, Partyk Marek czy Krzysztof Chmielarz. Oczywiście nadal możemy liczyć na miejscowych graczy: Szymona Dekierta czy młodych Juliana Sawadę i Szymona Kujawę. Chcemy również dać szansę juniorom. Myślę, że kilku 16-latków będzie miało okazję w nadchodzących tygodniach spróbować swoich sił w rozgrywkach seniorskich.

Zostaje również trener. Trudno było przekonać Alana Urbaniaka do kontynuowania przygody z klubem?

Trener nie miał wątpliwości. Chciał zostać. Jest stąd. Miał oczywiście propozycje z zewnątrz, ale chcemy w Pleszewie wspólnie zrobić coś dobrego.

Obserwujemy trening naborowy. Na wasze zaproszenie odpowiedziało kilkunastu zawodników.

Zgłosiło się 18 osób. Nie wszyscy mogli przyjechać. Część będzie trenować z nami we wrześniu, gdy już rozpoczniemy regularne przygotowania. Ci, którzy dotarli są z Kalisza, Ostrowa Wlkp., Jarocina i oczywiście Pleszewa. Większość trenowała wcześniej w grupach juniorskich. Niektórzy mają doświadczenie na poziomie drugo- czy trzecioligowym. Może kilku z nich dołączy do naszego zespołu. Planujemy, żeby kadra liczyła 14 zawodników, bo później zdarzają się różne sytuacje: kontuzje, choroby, sprawy osobiste. W efekcie na zajęciach jest siedmiu zawodników. Przerabialiśmy to w ubiegłym sezonie i chcemy uniknąć powtórki.

Jaki cel sportowy stawiacie sobie w nowym sezonie?

Mam nadzieję, że chłopaki zrobią kawał dobrej roboty, a kibice będą zadowoleni. Jaki da to ostatecznie wynik zobaczymy na końcu. Chcemy grać po prostu swoje. Skład będziemy mieli ciekawy, warto będzie przyjść i obejrzeć koszykarzy w akcji. Zapowiada się, że poziom będzie dość wysoki i o to chodzi, żeby te mecze były emocjonujące. To nie musi być tak, że skoro zajmowaliśmy wysokie miejsca w drugiej lidze, to tutaj będziemy dominować.

Ile drużyn młodzieżowych zgłosiliście do rozgrywek?

Dwie. U-16 i U-15. Obie będzie prowadził Filip Gawroński. Krzysztof Cnotliwy pomoże nam w miarę możliwości, ale z regularnego trenowania zrezygnował ze względu na swoje problemy zdrowotne. Liczymy zwłaszcza na starszy rocznik, w którym występować będą już ograni zawodnicy, z zacięciem do koszykówki. Tak jak podkreślałem wcześniej to ma być zespół, który da kilku zawodników do drużyny seniorów.

"Wielu jest takich, którzy zawsze krytykują, ale jak trzeba popracować, to nie ma nikogo"

W wakacje odbyło się również zebranie sprawozdawczo-wyborcze. Jakie decyzje zostały na nim podjęte?

Zmieniliśmy zarząd. Do tej pory był on 8-osobowy. Teraz tworzą go Tymek Janos, Filip Gawroński i ja. Chcieliśmy, żeby szybciej, sprawniej można było podejmować decyzje, a im więcej osób, tym trudniej jest się spotkać, a chodzi o to, żeby reagować na bieżąco. W Komisji Rewizyjnej został Jacek Tomczak, a dwie nowe osoby to Alan Urbaniak i Miłosz Grzelak.

Mimo informacji rozpowszechnianych w mediach społecznościowych na spotkanie przyszło tylko 8 osób.

Tak i warto podkreślić, że to są ciągle te same osoby. Nowych, którzy chcieliby coś zrobić, pomóc, niestety nie widać. Wielu jest takich, którzy zawsze krytykują, ale później jak trzeba popracować, to nie ma nikogo. Szydercami się nie przejmujemy się, robimy swoje. Jeśli ktoś chce, może do nas zawsze dołączyć. Przyjść i przedstawić swój pomysł. Nie boimy się rozmowy, wymiany argumentów. Skoro jednak nikt nie pojawia się na zebraniu, na którym można wejść w pewne struktury, to raczej takich osób nie ma.

* Wywiad został przeprowadzony 16 sierpnia 2022 roku.

Polub nas na FB

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Letnia Akademia Instrumentów Dętych Blaszanych 2022. "Roztrąbiony" Pleszew na całego. Przez miasto przeszła orkiestra dęta OSP w Kole

Letnia Akademia Instrumentów Dętych Blaszanych 2022. "Roztrą...

Ogólnopolskie Dożynki ZMDK "Z miłości do koryta" i Królów Żyta - Macew 2022. Tłumy bawią się na Święcie Plonów w Macewie

Ogólnopolskie Dożynki ZMDK "Z miłości do koryta" i Królów Ży...

Lekkoatletyka. Mateusz Siuda stanął na podium Mistrzostw Europy

Gmina Dobrzyca. Finał Ogólnopolskich Konfrontacji Artystyczn...

Powiat pleszewski. Oni poniosą chleb i wieniec podczas powia...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto