Miasto zamierza położyć kres bałaganowi jaki wkradł się się do środowiska pleszewskich taksówkarzy. Gotowy jest już projekt uchwały rady miejskiej w sprawie nowelizacji zasad uzyskiwania licencji. Nowe przepisy wejdą w życie jeszcze w tym roku. – W związku z podejrzeniem o stosowaniu nieuczciwych praktyk przez jednego z taksówkarzy, samorząd postanowił uregulować obecny stan rzeczy – wyjaśnia wiceburmistrz Arkadiusz Ptak.
– Na koszt miasta postanowiliśmy wprowadzić jednolite emblematy, którymi będą oznakowane wszystkie taksówki z terenu gminy Pleszew. Poza tym każdy kierowca po spełnieniu określonych wymogów, otrzyma identyfikator ze zdjęciem, ponadto właściciel taksówki będzie zobowiązany do umieszczenia w widocznym miejscu opracowanego w ostatnim czasie taryfikatora, czyli informacji o opłatach za przejazdy taksówką.
Arkadiusz Ptak dodaje, że do tej pory nie było potrzeby stosowania takich rozwiązań, bo liczba taksówek była ograniczona. W 2009 było ich osiem, aktualnie na postojach oczekuje siedemnastu przewoźników. Obowiązująca ustawa zakazuje, samorządom ograniczanie liczby wydawanych licencji na przewóz osób. W myśl nowych przepisów numer taksówki będzie nadawany przez urząd miasta i gminy, a to zdaniem wiceburmistrza spowoduje, że nie będzie dochodzić do manipulacji i ukróci samowolę w przypisywaniu numerów taksówkom. – Pozostałe sprawy, które pojawiają się w sporze taksówkarzy a więc kwestia kas fiskalnych i parkowania nie dotyczy samorządu miasta i gminy – uważa Ptak.
,,Gazeta Pleszewska’’ dotarła do zwaśnionych stron, choć taksówkarze z długoletnim stażem nie chcą oficjalnie wypowiadać się do prasy. Twierdzą, że w ten sposób mogliby się narazić ,,konkurencji’’, a tego nie chcą. Wolą wypowiadać się anonimowo.
– Nowi taksówkarze stosują nieuczciwą konkurencję przez co możemy stracić jedyne źródło dochodu – mówi właściciel mercedesa. – Jeżdżą na umowę bez włączonego taksometru, klienta wypatrują w różnych punktach miasta i rzadko stoją w kolejce na postoju a nawet mają więcej taksówek niż koncesji.
,,Gazeta Pleszewska’’ dotarła do jednego z ,,nowych’’ taksówkarzy Macieja Janowicza, który twierdzi, że w tym sporze jest akurat... odwrotnie.
– Większość z taksówkarzy jest nauczona pracować na innych zasadach – mówi . – Czasy, kiedy po pięciu minutach stania przy słupku przy taksówce pojawiał się klient, dawno już minęły. Dziś o klienta trzeba zabiegać. Niektórzy wykorzystują, że klient jest pijany i ,,golą’’ go z kasy, czyli pobierają więcej za kurs niż się należy. Jeden z taksówkarzy skasował z postoju do stacji Shell przy Kaliskiej 20 zł. To rabunek w biały dzień. Ja pracuję uczciwie. Nie stosuję nieuczciwej konkurencji. Próbuję z ,,konkurencją’’ współpracować ale odmówili mi nawet kluczyka do skrzynki z telefonem – dodaje właściciel ,,Taxi Maciej’’
Maciej Janowicz posiada cztery taksówki. Korporacji tworzyć nie zamierza, pozbawiać kolegów środków utrzymania też nie chce.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.1/images/video_restrictions/7.webp)
Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?