Wyniki analiz śniętych ryb, które trafiły do poznańskiego powiatowego lekarza weterynarii wskazują na to, że katastrofa ekologiczna w Warcie spowodowana była transflutyną - toksyczną substancją stosowaną przeciw insektom.
Zobacz też:
- Dawka była potężna. 07 mikrogramów jest w stanie zabić rybę. Te wyniki były przekroczone o 138 i 118 razy - mówi Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu.
Jak wynika z informacji „Głosu Wielkopolskiego” podejrzana firma została już ustalona. Oprócz gigantycznej, jak na polskie warunki, kary finansowej grozi jej również odpowiedzialność karna.
- Woda została zatruta płynnymi odpadami niebezpiecznymi. To było celowe działanie, gdyż odpady powinno się utylizować, a nie pozbywać, wylewając je do wody. Odpady - czy to płynne, czy stałe - unieszkodliwia się w odpowiednich instalacjach, utylizuje się. Tu mieliśmy do czynienia na pewno z odpadami płynnymi o pewnej charakterystyce - informuje Hanna Kończal, zastępca inspektora Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Silnie toksyczna substancja, która zabiła tysiące ryb bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie.
- Czyli jeśli zrzut był w nocy, a my pobieraliśmy próbki rano, kiedy wystąpiło śnięcie, po kilku godzinach, to już w tych próbkach nie oznaczyliśmy niczego - tłumaczy H. Kończal.
Po wielu kontrolach w firmach, które mogły być sprawcami zatrucia, inspektorzy WIOŚ i policja zawęzili krąg podejrzanych do jednej firmy. Jak mówią - mają mocne dowody.
- To między innymi nielegalny kanał połączony z Wartą, występowanie charakterystycznych substancji, które mogły zatruć Wartę, brak współpracy, a także szereg błędów, których doszukali się pracownicy WIOŚ podczas kontroli. Jesteśmy wciąż na etapie sporządzania protokołów. Musimy z tym zdążyć do 11 grudnia - opowiada Kończal.
Ustawa o odpadach mówi, że kara za pozbycie się odpadów niezgodnie z pozwoleniem wynosi od tysiąca do miliona złotych.
- Mieliśmy już do czynienia wcześniej ze skargami na tę firmę. W związku z tym nie będzie to niska kara, a raczej taka sięgająca nawet miliona złotych - do0daje Hanna Kończal.
Prokuratura może też postawić zarzuty konkretnej osobie, z winy której doszło do zatrucia Warty.
- Przed nami jednak silny przeciwnik. Z czymś takim nie spotkaliśmy się od 20 lat - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zobacz też:
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?