Pierwsza szansa na uzyskanie finansowego wsparcia pojawi się już w grudniu, dlatego burmistrzowi Marianowi Wielgosikowi zależało na tym, aby radni jak najszybciej przyjęli dokument. - Kto by tego nie zrobił do końca lipca, nie miałby możliwości weryfikacji. Brak dokumentu powoduje, że wniosek złożony przez gminę nie dostaje punktów i jest merytorycznie skreślony. A my mamy swoje plany: rewitalizację jednego i drugiego parku, pomoc ludziom w odnowieniu elewacji - mówi włodarz.
Pula środków z PROW-u w najbliższym rozdaniu może sięgnąć 230 mln zł. Chętnych jest wielu. Z tego powodu Urząd Marszałkowski może zastosować zasadę, że w jednej gminie zostanie dofinansowany jeden projekt, na który będzie można otrzymać nawet 2,5 mln zł. - Jest się o co bić. Moim zdaniem za mniej więcej dwa lata znajdziemy się w zupełnie innej rzeczywistości bez środków unijnych takiej wielkości i w takiej postaci - tłumaczy Maciej Dudziak.
Co złożyło się na powstanie dokumentu? Agencja pokusiła się o analizę danych pozyskanych z Powiatowego Urzędu Pracy, Gminnego Ośrodku Pomocy Społecznej, policji i straży. Zbadano demografię i strukturę pracowniczą. Wzięto pod uwagę wykształcenie i kwestię bezpieczeństwa. Po zastosowaniu specjalnych wzorców matematycznych wskazano miejscowości, a w zasadzie ich części, które mogły zostać objęte programem rewitalizacji. Ściśle określone wymagania sprawiły, że w niektórych sołectwach zakwaliikowały jedynie pojedyncze elementy i obszary. - W Niniewie wybrano tylko spichlerz, a w Brudzewku bunkry. W Choczu nawet kościoły się nie załapały, bo zdaniem agencji mają możliwość zabiegania o środki z innych źródeł - wyjaśnia burmistrz gminy.
Wpływ na kształt programu mieli też zwykli mieszkańcy, ale niewielu z tego prawa skorzystało. - Jak czytałem materiał poraziła mnie mała liczba ankiet, która spłynęła. Wizja zbudowana w programie opiera się na tej małej liczbie, ale na czymś agencja musiała się oprzeć. Ankiety były zamieszczone na stronie internetowej, rozdaliśmy je w liczbie 300 na zebraniach wiejskich i nie wszystkie wróciły. Na pewno wypełnili je sołtysi, radni. Szkoda, że tak mało osób niezrzeszonych, niestowarzyszonych wniosło swoją ocenę - opo-
wiada Marian Wielgosik.
Nie wszystkim rajcom dokument się podobał. Część miała zastrzeżenia, co do niektórych zapisów, które znalazły się w Lokalnym Programie Rewitalizacji. - Ja się tutaj z wieloma rzeczami nie zgadzam - mówiła Ewa Wojciechowska. - To nie jest doskonały dokument. Ja też mam kilka rzeczy podkreślonych. Autorzy napisali, że w jednej z wsi mieszkańcy są mało zaangażowani. Ja się z tym nie zgadzam, bo tam się akurat dużo dzieje. Muszę się domyślać, że twórcy chodziło o to, że oni nie mają stowarzyszeń i organizacji. Na pewno wszystko kwestie, które budzą nasze wątpliwości zostaną wyjaśnione - zapewniał burmistrz Wielgosik.
Plany rewitalizacyjne gminy są ambitne, dlatego możliwość pozyskania środków zewnętrznych jest bardzo ważna. Władze Chocza przymierzają się do przeprowadzenia rewitalizacji Placu I Maja. Inwestycja będzie wykonywana etapami. Podobnie jest w przypadku Rynku, gdzie dotąd zrealizowano pierwszą część zadania. W 2012 r. zakres prac obejmował m.in.: budowę alejek uzupełnienie nasadzeń drzew i krzewów ozdobnych, budowę chodników, alejek w parku z kostki kamiennej, montaż ławek parkowych i koszy na śmieci. Koszt robót wyniósł prawie 270 tys. zł, w 80% był finansowany z Programu Odnowy Wsi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?