V Bieg Króla Kazimierza w Choczu. Kto okazał się najlepszy na 10 km, a kto na dwa razy krótszym dystansie?

Blisko 200 osób wzięło udział w V Biegu Króla Kazimierza w Choczu. Na dystansie 10 km rywalizowało 106 zawodników, na dwa razy krótszym – 93. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, gdy start i meta znajdowała się na ulicy Słowackiego, tuż przy rynku, tym razem początek wyznaczono na ulicy Konopnickiej, przy szkole. Później trasa wiodła ulicą Grodziecką i dalej przez Nowy Olesiec, Józefów i ponownie Chocz – ulice: Łąkową, Taczanowskiego i Konopnickiej (na 5 km biegacze zawracali w Nowym Oleścu).

Dalsza część tekstu pod wideo
V Bieg Króla Kazimierza w Choczu - zobacz materiał wideo

Na 10 km najszybszy okazał się Krzysztof Szymanowski z Kościana. 33 minuty 45 sekund – to czas zwycięzcy.

– Jestem tutaj pierwszy raz. Płaska trasa bardzo przypadła mi do gustu. Pogoda też dopisała. Było słonecznie, ale nie upalnie. Dobrze mi się biegło. Od pierwszego kilometra dyktowałem tempo i w końcówce oderwałem się od dwóch zawodników, którzy trzymali się blisko mnie

– opowiada triumfator V Biegu Króla Kazimierza w Choczu.

Krzysztof trenuje niemal każdego dnia. Niedzielny start stanowił dla niego początek jesiennej części sezonu.

– Do 11 listopada praktycznie co tydzień mam zaplanowany jakiś bieg. Za tydzień przyjdzie czas na półmaraton w Lesznie, a później chciałbym spróbować swoich sił na Majorce i w Albanii, odpowiednio na 10 km i w kolejnym półmaratonie

– podkreśla.

Na drugim miejscu finiszował zwycięzca z Kościelnej Wsi, czyli mieszkaniec Konina Bartosz Maśnicki. Na trzeciej pozycji reprezentant gospodarzy – Aron Przybył z Kuźni.

Wśród pań najszybciej na mecie zameldowała się Karolina Bielecka, która przyjechała z okolic Gostynia. Do pokonania trasy potrzebowała 40 minut i 16 sekund.

- Trenuję sześć lat. Jestem tutaj pierwszy raz. Trasa dobra, płaska. W kolejnym roku będę starała się ustanowić w Choczu rekord życiowy

– opowiada zwyciężczyni. Karolina już po 4 kilometrze wysforowała się na czoło biegu i ostatecznie na mecie miała ponad minutę przewagi nad dobrzyczanką Marleną Kocaj, która podczas „Królewskiej karety” nie schodzi z podium. W Kościelnej Wsi wygrała, a w domowym biegu również była druga. Na trzeciej pozycji finiszowała Marta Pussak z Kalisza.

Na pięć kilometrów wygrała druga z sióstr Bieleckich. Patrycja o zaledwie dwie sekundy wyprzedziła Patrycję Rolnik z Gostynia, dla której było to trzecie podium w biegowym Grand Prix Ziemi Pleszewskiej (trzecie miejsce w Dobrzycy, pierwsze w Kościelnej Wsi). Na najniższym stopniu podium stanęła Magdalena Mazurkiewicz z Jarocina.

W gronie panów triumfował Przemysław Kliks (Poznań) przed Marcinem Zagórnym (Krosno Odrzańskie) i Wojciechem Adamczykiem (Leszno).

Najlepsi otrzymali nagrody finansowe w wysokości 500, 300 i 200 zł oraz pamiątkowe statuetki. Każdy zawodnik mógł oczywiście liczyć na pamiątkowy medal.

- Tak naprawdę wszyscy uczestnicy V Biegu Króla Kazimierza są zwycięzcami. Cieszę się, że biegacze doceniają choćby przyrodę naszej gminy, mają możliwość poznania nowych zakątków. Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację tego przedsięwzięcia. W przyszłym roku chcielibyśmy z powodzeniem powtórzyć tę imprezę, a na razie za dwa tygodnie zapraszamy do Pleszewa na ostatnią część „Królewskiej karety”

– mówi burmistrz gminy Chocz Marian Wielgosik.

Wydarzenie uświetniła Orkiestra Dęta GOK pod batutą kapelmistrza Karola Maciaszczyka. Imprezę wsparli m.in. wolontariusze z grupy „Ciepłe Serca”, koła gospodyń wiejskich, ochotnicze straże pożarne czy szkoły.

Czwarta, ostatnia odsłona „Królewskiej karety" odbędzie się 17 września w Pleszewie. Przypomnijmy, że głównym sponsorem Grand Prix Ziemi Pleszewskiej jest firma FAMOT.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: