Masz zdjęcie do tego tematu?
WyślijZabytkowy, ponad stuletni budynek dworca kolejowego w Nowych Skalmierzycach jest odrestaurowywany dzięki funduszom unijnym: m.in. wyremontowano i oddano do użytku poczekalnię, odnajdując list z 1941 roku, ukryty przez murarzy – przymusowych robotników w czasie okupacji…
Takiej historii nie spodziewali się pracownicy ekipy remontującej dworzec: w lipcu tego roku znaleźli zamurowaną w ścianie butelkę, w której 15 marca 1941 roku dwaj mężczyźni umieścili list dla potomnych. Jan Karalewski, urodzony w 1902 roku i Władysław Sobański, urodzony w 1900 roku, napisali w nim, że obaj przyjechali tu z Kalisza, a te słowa skreślili, by jeśli ktoś kiedyś odnajdzie butelkę z listem, przypomniał sobie „hitlerowską wojnę z ludźmi, jak to krzyżaki ludzi wysiedlali”. Dokument zachował się w dobrym stanie, jest czytelny, choć nie można go już brać do ręki, by nie rozsypał się. Został zabezpieczony w sztywnej, przezroczystej kopercie i jest przechowywany w Urzędzie Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce, by – gdy zostanie otwarta Izba Pamięci – trafić do jej kolekcji.
Dworzec w Nowych Skalmierzycach ma w ogóle nietuzinkową historię: został wybudowany w latach 1905-1906, by obsługiwać linię kolejową z Nowych Skalmierzyc, będących wówczas na terenie zaboru pruskiego, przez Szczypiorno do Kalisza, należącego do zaboru rosyjskiego. Imponujący neogotycki gmach zaprojektował architekt Blunck, a w 1913 roku spotkali się w nim cesarz Wilhelm II i car Mikołaj II!
Późniejsze dzieje dworca nie były jednak dla niego pomyślne – wobec malejącego ruchu kolejowego, w 2001 roku zamknięto kasy biletowe. Dopiero w końcu grudnia 2015 roku Gmina i Miasto Nowe Skalmierzyce przejęły od Polskich Kolei Państwowych dworzec i rok później rozpoczęły pierwsze zabiegi modernizacyjne, przede wszystkim dotyczące części frontowej. Został naprawiony dach, jego kopuła, świetliki, gzymsy i attyki, naprawiano i wyczyszczono elewację ściany frontowej, a także poddano wymianie stolarkę okien i drzwi. Najważniejszą część remontu jak dotąd, przeprowadzono w tym roku, odtwarzając poczekalnię i oddając ją do użytku. Realizacja projektu pod nazwą „Stworzenie poczekalni w budynku dworca w Nowych Skalmierzycach na potrzeby osobowego ruchu kolejowego” była możliwa dzięki środkom z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020: dofinansowanie wyniosło blisko 400 tys. zł. Wyremontowano zatem dwie połączone poczekalnie, toalety (w tym jedną przystosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych) i pomieszczenie techniczne, przy okazji montując ogrzewanie podłogowe. Nowe Skalmierzyce przygotowują się też do montażu systemu przeciwpożarowego i systemu przepływu informacji, wykorzystującego głośniki, i połączonego ze stanowiskiem oficera dyżurnego straży pożarnej.
Centrum nauki
- Po dwudziestu latach przywracamy pierwotne przeznaczenie dworca, choć oddanie poczekalni jest tylko jednym z elementów całego procesu restauracji tego budynku – mówi burmistrz Jerzy Łukasz Walczak. - Bardzo zależy mi na tym budynku, to historia naszego miasta, tego terenu i zarazem jedna z jego wizytówek. Chciałbym, by on żył i jak najlepiej służył mieszkańcom. Dlatego marzy mi się, by oprócz funkcji dworca, pełnił także rolę centrum nauki. Jesteśmy w specyficznym miejscu, w środku trójkąta między oddalonymi od nas o 120 kilometrów Poznaniem, Łodzią i Wrocławiem, do tego w centrum aglomeracji kalisko – ostrowskiej, gdzie żyje 400 tysięcy osób. Dlatego tu warto i trzeba inwestować. Cieszę się, że marszałek województwa przyjechał na otwarcie poczekalni, że interesuje się żywo naszymi sprawami, i że nam pomaga.
Nowe Skalmierzyce zamierzają dalej restaurować swój dworzec (co nie jest łatwą sprawą – wstępny kosztorys podstawowych prac mówi o kwocie 33 mln złotych), dlatego starają się pozyskać kolejne środki. Chętnie będą zatem uczestniczyć w kolejnych projektach WRPO, w perspektywie lat 2021-2027.
Warto dodać, że historia z listem znalezionym w zamurowanej butelce znalazła ciąg dalszy. Podczas niedawnego otwarcia wyremontowanej poczekalni, wmurowano tu podobną „kapsułę czasu”, umieszczając w niej folder wydany z okazji 110-lecia dworca, medal pamiątkowy, przypinkę z herbem gminy Nowych Skalmierzyc oraz symbol dzisiejszych dni, czyli… maseczkę ochronną! Jednocześnie w poczekalni zawieszono fotografię obu kaliskich murarzy, czego świadkami były znalezione dzięki pomocy Doroty Bartoszewicz ze Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia”, prawnuczki jednego z nich, Władysława Sobańskiego, Eliza Kryczka i Ewelina Osik. Wnuczka drugiego z murarzy, Jana Karolewskiego, pani Dorota Karolewska nie mogła przybyć na uroczystość, ale jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce, obiecała, że na pewno, jak jej czas pozwoli, tu przyjedzie i odwiedzi odnowiony dworzec. Jak przypuszcza, jej dziadek wierzył, że te straszne czasy okupacji miną, lecz chciał, by kiedyś ludzie pamiętali o nich, jako o przestrodze, stąd wraz z kolegą napisał list, zamurowany później na dworcu...
Zobacz też: Zmieniamy Wielkopolskę: Zabytkowe ratusze w Lesznie i Gnieźnie w pełnym blasku
www.wrpo.wielkopolskie.pl
Byli tu car i cesarz
Dworzec w Nowych Skalmierzycach ma w ogóle nietuzinkową historię: został wybudowany w latach 1905-1906, by obsługiwać linię kolejową z Nowych Skalmierzyc, będących wówczas na terenie zaboru pruskiego, przez Szczypiorno do Kalisza, należącego do zaboru rosyjskiego. Imponujący neogotycki gmach zaprojektował architekt Blunck, a w 1913 roku spotkali się w nim cesarz Wilhelm II i car Mikołaj II!
Późniejsze dzieje dworca nie były jednak dla niego pomyślne – wobec malejącego ruchu kolejowego, w 2001 roku zamknięto kasy biletowe. Dopiero w końcu grudnia 2015 roku Gmina i Miasto Nowe Skalmierzyce przejęły od Polskich Kolei Państwowych dworzec i rok później rozpoczęły pierwsze zabiegi modernizacyjne, przede wszystkim dotyczące części frontowej. Został naprawiony dach, jego kopuła, świetliki, gzymsy i attyki, naprawiano i wyczyszczono elewację ściany frontowej, a także poddano wymianie stolarkę okien i drzwi. Najważniejszą część remontu jak dotąd, przeprowadzono w tym roku, odtwarzając poczekalnię i oddając ją do użytku. Realizacja projektu pod nazwą „Stworzenie poczekalni w budynku dworca w Nowych Skalmierzycach na potrzeby osobowego ruchu kolejowego” była możliwa dzięki środkom z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020: dofinansowanie wyniosło blisko 400 tys. zł. Wyremontowano zatem dwie połączone poczekalnie, toalety (w tym jedną przystosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych) i pomieszczenie techniczne, przy okazji montując ogrzewanie podłogowe. Nowe Skalmierzyce przygotowują się też do montażu systemu przeciwpożarowego i systemu przepływu informacji, wykorzystującego głośniki, i połączonego ze stanowiskiem oficera dyżurnego straży pożarnej.
Centrum nauki
w zabytkowych murach
- Po dwudziestu latach przywracamy pierwotne przeznaczenie dworca, choć oddanie poczekalni jest tylko jednym z elementów całego procesu restauracji tego budynku – mówi burmistrz Jerzy Łukasz Walczak. - Bardzo zależy mi na tym budynku, to historia naszego miasta, tego terenu i zarazem jedna z jego wizytówek. Chciałbym, by on żył i jak najlepiej służył mieszkańcom. Dlatego marzy mi się, by oprócz funkcji dworca, pełnił także rolę centrum nauki. Jesteśmy w specyficznym miejscu, w środku trójkąta między oddalonymi od nas o 120 kilometrów Poznaniem, Łodzią i Wrocławiem, do tego w centrum aglomeracji kalisko – ostrowskiej, gdzie żyje 400 tysięcy osób. Dlatego tu warto i trzeba inwestować. Cieszę się, że marszałek województwa przyjechał na otwarcie poczekalni, że interesuje się żywo naszymi sprawami, i że nam pomaga.
Nowe Skalmierzyce zamierzają dalej restaurować swój dworzec (co nie jest łatwą sprawą – wstępny kosztorys podstawowych prac mówi o kwocie 33 mln złotych), dlatego starają się pozyskać kolejne środki. Chętnie będą zatem uczestniczyć w kolejnych projektach WRPO, w perspektywie lat 2021-2027.
Warto dodać, że historia z listem znalezionym w zamurowanej butelce znalazła ciąg dalszy. Podczas niedawnego otwarcia wyremontowanej poczekalni, wmurowano tu podobną „kapsułę czasu”, umieszczając w niej folder wydany z okazji 110-lecia dworca, medal pamiątkowy, przypinkę z herbem gminy Nowych Skalmierzyc oraz symbol dzisiejszych dni, czyli… maseczkę ochronną! Jednocześnie w poczekalni zawieszono fotografię obu kaliskich murarzy, czego świadkami były znalezione dzięki pomocy Doroty Bartoszewicz ze Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia”, prawnuczki jednego z nich, Władysława Sobańskiego, Eliza Kryczka i Ewelina Osik. Wnuczka drugiego z murarzy, Jana Karolewskiego, pani Dorota Karolewska nie mogła przybyć na uroczystość, ale jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce, obiecała, że na pewno, jak jej czas pozwoli, tu przyjedzie i odwiedzi odnowiony dworzec. Jak przypuszcza, jej dziadek wierzył, że te straszne czasy okupacji miną, lecz chciał, by kiedyś ludzie pamiętali o nich, jako o przestrodze, stąd wraz z kolegą napisał list, zamurowany później na dworcu...
Zobacz też: Zmieniamy Wielkopolskę: Zabytkowe ratusze w Lesznie i Gnieźnie w pełnym blasku
www.wrpo.wielkopolskie.pl