Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiany w oświacie spowodowały konieczność modyfikacji systemu transportu dzieci do szkół. Jakie pomysły w tej sprawie mają w Gizałkach?

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Likwidacja gimnazjów, zmiany w oświacie spowodowały konieczność modyfikacji systemu transportu dzieci do szkół. Jakie pomysły w tej sprawie mają w Gizałkach?

Nie ma klas gimnazjalnych, nie ma potrzeby dowożenia dzieci z Tomic do Gizałek. Od września uczniowie będą dowożeni do placówek tylko w ramach obwodów szkolnych. - W przypadku Białobłot nic się nie zmieni. Za przewozy nadal będzie odpowiadać firma zewnętrza. Co do Tomic i Gizałek to rozważaliśmy 3 opcje - mówi wójt Robert Łoza.

Postawią na przewozy otwarte?

Pierwsza zakładała realizację transportu za pomocą gminnego gimbusa, czyli tak, jak to było do tej pory. Drugą koncepcję stanowiło ogłoszenie przetargu i zlecenie zadania firmie zewnętrznej. Trzecia opcja to przewozy otwarte, czyli kursy autobusów liniowych, które byłyby wykorzystywane do przewozu dzieci. - Taki autobus startowałby z Pleszewa, jechał przez Chocz, następnie wjeżdżałby do Obór i zabierałby dzieci. Kolejne przystanki na trasie to Wronów Kolonia Obory, Toporów i Gizałki. Tutaj zostawi uczniów i jedzie dalej zabierając młodzież z obwodu szkolnego w Tomicach. W międzyczasie wsiadają inne osoby, które kupują bilet i później jadą do Pleszewa lub Jarocina - tłumaczy gospodarz gminy.

Każde dziecko musiałoby posiadać bilet miesięczny zakupiony w siedzibie firmy. Gmina mogłaby pozyskać na ten cel 50% dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego. Do załatwienia pozostaje jeszcze temat opiekuna w autobusie. Taki sposób transportu jest realizowany choćby w Pleszewie czy Dobrzycy.

- Na razie chcieliśmy oszacować koszty. Dostaliśmy wstępną wycenę i nie wygląda ona najlepiej. Będziemy to jeszcze analizować. Jeśli zdecydujemy się na przewozy otwarte to sama procedura uruchamiania potrwa 2-3 miesiące. Dlatego najwcześniej moglibyśmy wystartować 1 stycznia - mówi wójt.

Gimbus do końca roku

Od września do grudnia dzieci będzie woził gimbus. Pojazd przejdzie drobny remont, a gdy już spełni swoje zadanie najprawdopodobniej zostanie sprzedany. Na okres od 1 stycznia gmina albo ogłosi przetarg albo zdecyduje się na przewozy otwarte. - Do końca roku ten system, który udało nam się wypracować będziemy testować i nanosić ewentualne poprawki. Trasą, którą teraz będzie jeździł nasz gimbus, później będzie poruszał się przewoźnik zewnętrzny. - podkreśla Robert Łoza.

Wójt nie ukrywa, że temat transportu jest trudny. Rodzice, mieszkańcy też mają swoje oczekiwania. Chcieliby, żeby było więcej przystanków, żeby popołudniami autobus szkolny kursował częściej. - Problem w tym, że wszystko rodzi bardzo duże koszty. Musimy znaleźć rozsądne rozwiązanie, bo zdarzały się takie paradoksy, że autobus jechał kilkanaście kilometrów, a w środku trójka uczniów- opowiada gospodarz gminy. Część rodziców po prostu deklaruje, że dzieci będą korzystały z autobusu, a później regularnie sami odbierają swoich pociechy.

Co roku na wystawie Concours d'Elegance w Kalifornii można podziwiać ekskluzywne i zabytkowe samochody

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto