Zebranie Osiedla nr 2 w Pleszewie

Podczas zebrania mieszkańców Osiedla nr 2 w Pleszewie przepadł pomysł przewodniczącego rady osiedla dotyczący zmiany ruchu kołowego na ul. Batorego. Zdaniem Wiesława Jarzębowskiego parkowanie aut na łuku przed blokiem i ,,plombą’’ przy ul. Batorego 2a i 2b powoduje zagrożenie w ruchu drogowym. – Zaparkowane samochody utrudniają widoczność oraz mijanie pojazdów w ruchu dwukierunkowym – argumentował

przewodniczący. Na poparcie swoich słów przedstawił 25 ankiet osób, które podpisały się pod jego inicjatywą. Zapomniał jednak dodać, że przepisy ruchu drogowego wyraźnie określają, w jakich miejscach nie wolno parkować. Dotyczy to m.in. łuku drogi, mostów i wzdłuż linii ciągłej. Wychodzi więc na to, że mieszkańcy obu budynków przy ul. Batorego 2a i 2b łamią świadomie przepisy ruchu drogowego.

I właśnie dlatego pomysłu Wiesława Jarzębowskiego nie poparł żaden z obecnych w sali Kasyna mieszkańców osiedla. Irena Gałuszka, mieszkanka ulicy Batorego, przyniosła nawet ze sobą listę z podpisami kilkudziesięciu osób, mieszkańców ul. Batorego i Grun-waldzkiej, którzy... nie zgadzają się na zmianę kierunku ruchu, zaproponowaną przez Jarzę-bowskiego. Lista zostanie przekazana burmistrzowi.

– Czy przez kilku nieodpowiedzialnych mieszkańców bloku Batorego, chce pan teraz nas karać, narażając na dodatkowe objazdy i utrudnianiu dojazdu do własnych posesji – pytała przewodniczącego Irena Gałuszka.
Dodała, że najwyższy czas, by właścicielami parkujących na łuku drogi aut, zajęła się wreszcie straż miejska i policja. Zaproponowała też wybudowanie na jezdni muldy, by ograniczyć nadmierną prędkość stosowaną tam przez niektórych kierowców. Swój głos sprzeciwu wobec wprowadzenia jednokierunkowego ruchu na ulicy Batorego zgłosił też Leszek Dryjański, pracownik Pleszewskich Linii Autobusowych.

Jego zdaniem wprowadziłoby to spore zamieszanie w rozkładzie jazdy autobusów. – Reorganizacja ruchu na ulicy Batorego doprowadziłaby do zmiany trasy kursowania autobusów jadących z kierunku ulicy Warneńczyka, które zjeżdżają w dół ulicą Batorego do ul. Wojska Polskiego. Czy ktoś o tym pomyślał? – pytał Leszek Dryjański.
Stanisław Politowicz z ul. Traugutta zaproponował z kolei, by na spornym odcinku drogi wymalować linię ciągłą.
– To rozwiąże wszystkie problemy. Zaparkowanie w tym miejscu, nakłada na policję i straż miejską obowiązek wypisania mandatu takiemu kierowcy – przekonywał.

Hanna Rzeszutek z ul. Batorego zapewniała, że kilka nałożonych mandatów lub zamontowanych na koła blokad, uporządkuje w końcu stan bezpieczeństwa na łuku drogi.

Obecny na zebraniu komendant Straży Miejskiej Włodzimierz Kraska pytany, ile razy interweniowali w tej sprawie jego podwładni, powiedział, że ,,strażnikom zarzuca się, że tylko gnębią kierowców’’.

– Nie przypominam sobie, by na ulicy Batorego został na kogokolwiek nałożony mandat – przyznał .
Dodał, że na straż miejską zrzuca się podejmowanie interwencji w sprawach ruchu drogowego, którymi powinna się zajmować policja.

Wskutek emocji związanych z ul. Batorego niemal bez echa przeszły inne ważne sprawy ,,osiedlowe’’ jak np. brak chodnika przy ul. Marcinkowskiego, czy zagrażający zdrowiu i życiu dzieci plac zabaw na dawnym osiedlu wojskowym.