XXXIV Sesja Rady Gminy Gizałki: wniosek Zenona Tomaszewskiego został odrzucony

Przypomnijmy, że podczas lutowej sesji radny wystąpił z postulatem o włączenie do porządku obrad punktu dotyczącego wyżej wspomnianego remontu. Jego wystąpienie wywołało dyskusję, zastanawiano się, czy wniosek Zenona Tomaszewskiego można uznać za formalny. Przewodniczący Piotr Lis zdecydował, że radny powinien zabrać głos w innym punkcie. Gdy do niego doszło, Tomaszewski wycofał wniosek. - Inicjatywa odnosiła się do uchwały budżetowej. Jeśli ktoś uważa, że ta uchwała powinna mieć zmienioną treść, to powininen zaproponować zmianę treści tej uchwały. Natomiast wstanie i powiedzenie, że zgłaszam wniosek formalny, to przepraszem, ale nie wystarczy - tłumaczył wówczas wójt Robert Łoza.

Na dzisiejsze posiedzenie Zenon Tomaszewski przyszedł już z gotową uchwałą. Prosił w niej wójta o przygotowanie planu inwestycji i zrealizowanie jej jeszcze w tym roku. Krzysztof Walendowski apelował o skierowanie wniosku do komisji budżetu. Zgodnie z zaleceniami radcy prawnego Jerzego Matyjaszczyka, radni najpierw głosowali, czy postulat ma trafić do porządku obrad jeszcze podczas dzisiejszej sesji. Projekt został odrzucony, co nie może dziwić, bo trudno byłoby w kilka minut znaleźć w budżecie pieniądze na 3-milionową inwestycję. Ale że zostanie odrzucony wniosek o procedowanie nad uchwałą podczas kolejnej sesji, spodziewało się niewielu. Co ciekawe za odrzuceniem byli radni z klubu koalicyjnego, do którego należy Tomaszewski, a za jego przyjęciem rajcy opozycyjni. - To hańbiące - skomentował krótko wnioskodawca. Radny nie ukrywał także pretensji do wójta Roberta Łozy.

Zebranych zaskoczył również Krzysztof Walendowski, który powiedział, że zastanawia się nad złożeniem na następnej sesji wniosku o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego Tadeusza Kostuja. Czy zdecyduje się na taki krok, pokaże czas.

Szerzej w kolejnych numerach "Gazety Pleszewskiej".