Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wychodzić marzenia i to dosłownie! Franciszek Pawłowski w drodze po olimpijskie złoto. Pójdzie śladem Korzeniowskiego i Tomali?

Piotr Fehler
Piotr Fehler
Wychodzić marzenia i to dosłownie! Franciszek Pawłowski w drodze po olimpijskie złoto. Pójdzie śladem Korzeniowskiego i Tomali?
Wychodzić marzenia i to dosłownie! Franciszek Pawłowski w drodze po olimpijskie złoto. Pójdzie śladem Korzeniowskiego i Tomali? Stal Pleszew
Igrzyska Olimpijskie to największe marzenie każdego sportowca. O olimpijskim podium marzy również Franciszek Pawłowski z Pleszewa. Utalentowany chodziarz ze Stali Pleszew swoją determinacją, ciężką pracą i litrami wylanego potu na treningach chce pójść śladem najwybitniejszych, czyli Roberta Korzeniowskiego i Dawida Tomali. W sukces młodego sportowca wierzy również jego trenerka Patrycja Kruchowska-Wojcieszak.

Wychodzić marzenia! Franciszek Pawłowski marzy o olimpiadzie

Franciszka Pawłowskiego z lekkoatletycznej sekcji Stali Pleszew nie trzeba już nikomu przedstawiać. Młody i utalentowany sportowiec coraz śmielej poczyna sobie na krajowej arenie. W tym roku wywalczył tytuł wicemistrza Polski U16 w chodzie sportowym na dystansie 5 kilometrów. Było to zaskoczenie dla niego i jego trenerki Patrycji Kruchowskiej-Wojcieszak, bo jak podkreślają na zawody jechali po brązowy medal. Jest to jednak dopiero początek, a jego największym marzeniem jest wyjazd na Igrzyska Olimpijskie i walka o medal.

- Teraz moim najbliższym celem jest udział w Mistrzostwach Europy i w Mistrzostwach Świata, a w konsekwencji Igrzyska Olimpijskie. Do Paryża za dwa lata pewnie jeszcze nie uda się pojechać, ale realnie mogę myśleć o Igrzyskach w 2028 roku, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych - mówi młody sportowiec, dla którego sportowym wzorem jest złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Tokio na 50 kilometrów - Dawid Tomala.

Podczas biegania... wolał chodzić

Największy wpływ na jego sportową pasję miała mama, która zaprowadziła go na pierwszy trening grupy Biegam Bo Lubię, które odbywały i nadal odbywają się na pleszewskim stadionie. Potencjał w młodym zawodniku zauważyła Patrycja Kruchowska-Wojcieczak, która zaprosiła Franka na pierwsze treningi do LKS OSiR Pleszew. Teraz trenuje pod jej czujnym okiem w lekkoatletycznej sekcji Stali Pleszew nawet pięć razy w tygodniu.

- Najpierw brał udział w biegach średnio i długodystansowych, ale Frankowi nigdy z bieganiem nie było po drodze. Często śmiejemy się z tego, że w trakcie treningów biegowych zamiast biegać wolał chodzić. Stwierdziliśmy, że spróbujemy chodu sportowego i okazało się, że jest w tym całkiem niezły i poszliśmy w to dalej - podkreśla Patrycja Kruchowska-Wojcieszak

Dla Franciszka Pawłowskiego była to kompletna nowość.

- Początki nie były łatwe, bo w chodzie sportowym zaangażowane są zupełnie inne partie ciała niż podczas treningu biegowego. Po pierwszych treningach bolało mnie dosłownie wszystko. Od nóg, po plecy, barki czy szyję. Z czasem jednak przekonałem się do tego, a to co najgorsze już dawno minęło. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że była to miłość od pierwszego kroku - zaznacza Franciszek Pawłowski.

Początki były lekko... sztywne, ale warto było

To co z pozoru wydaje się niezwykle łatwe, w teorii jest zdecydowanie trudniejsze. Początki chodu sportowego nie były łatwe, ale jak podkreśla Patrycja Kruchowska-Wojcieszak pierwsze sukcesy pociągnęły za sobą kolejne, a młody sportowiec z Pleszewa uwierzył, że może osiągać najlepsze wyniki w kraju i na świecie.

- Jak każdy chodziarz na początku był bardzo sztywny. Brakowało mu sprężystości i tego luzu w chodzeniu, ale nie brakowało mu determinacji. Do chodu sportowego trzeba być bardzo zdeterminowanym, bo chód bardzo boli. Bolą stawy biodrowe, kolanowe czy piszczele. Wraz z coraz lepszą techniką, to staje się to naturalne. Pierwsze pół roku wyglądało bardzo sztywno. Po zimie jednak wszystko się zmieniło i poszło bardzo dynamicznie - zauważa trenerka Stali Pleszew.

Nie ma sobie równych!

W Wielkopolsce Franciszek Pawłowski nie ma sobie równych. Na trasie walczy sam ze sobą i z czasem. Aby wypełnić minima na Mistrzostwa Polski musi jeździć na zawody po całym kraju. W przyszłym roku sportowiec zmienia kategorię wiekową z U16 na U18 i będzie startować a chodzie na 10 kilometrów wśród starszych i bardzie doświadczonych zawodników. Nadal jednak cieszy się ze srebrnego medalu Mistrzostw Polski.

- Po cichu liczyłem, że uda się wychodzić podium, ale nie spodziewałem się, że będzie to drugie miejsce. Na Mistrzostwa Polski jechaliśmy po brąz – mówi.

Podczas przygotowań do największej sportowej imprezy w kraju. Franek oraz jego trenerka największy nacisk kładli na odpowiednie przygotowanie techniczne oraz wytrzymałościowe. Okazuje się, że pleszewianin jeden kilometr potrafi przejść poniżej 5 minut, czyli szybciej niż niektórzy biegają.

- Franek wciąż ma spore rezerwy treningowe. Wierzę, w to, że w przyszłości będzie chodzić jeszcze lepiej – zaznacza Patrycja Kruchowska-Wojcieszak ze Stali Pleszew.

Chód sportowy - konkurencja olimpijska

Chód sportowy to konkurencja lekkoatletyczna, polegająca na pokonywaniu trasy chodem. Przepisy nakazują, aby zawodnik miał ciągły kontakt z podłożem przynajmniej jedną ze stóp. W przeciwieństwie do biegu, gdy następuje moment oderwania obu stóp od ziemi. Innym elementem obowiązkowej techniki jest wyprostowanie w kolanie nogi atakującej od momentu postawienia jej na piętę, do przekroczenia długiej osi ciała. Naruszenie tych przepisów może skutkować wykluczeniem zawodnika przez sędziów rozmieszczonych wzdłuż trasy.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto