Wybiorą się w podróż po gminnych drogach? Radny przekonuje o konieczności zorganizowania komisji objazdowej. Cel? Stworzyć plan budowy dróg

Chcę ten plan uzgodnić. W tym roku padły już zapewnienia, że wyjedziemy, zapoznamy się ze stanem dróg i uzgodnimy priorytety - mówi radny Zbigniew Bachorski. Wywołany do tablicy przewodniczący gizalskiej rady Roman Rojewski w ostatnich tygodniach zaczął się zastanawiać nad sensem wyjazdu. - Nie mamy wolnych środków. Mamy do skończenia ważną i drogą inwestycję, jaką jest budowa sali w Gizałkach. Wyjazd dla samego wyjazdu mija się z celem. Pojedziemy, pokażemy się społeczeństwu, a później przez 3 lata nic nie zrobimy - dzieli się spostrzeżeniami.

Radnego Bachorskiego takie wyjaśnienia nie satysfakcjonują. Jego zdaniem właśnie teraz jest najlepszy czas na wyjazd i dyskusje. - Mamy rok, żeby wszystko uzgodnić - przekonuje. Członek Komisji Rewizyjnej chce jasnych wytycznych, w którą stronę gmina zamierza iść. - Czy robimy drogi, gdzie jest możliwe 50% dofinansowanie czy będziemy po cichu remontować za swoje pieniądze niektóre drogi wybranym radnym - nie owija w bawełnę.

Sytuację stara się załagodzić Roman Rojewski - Jak zawsze jest pan przygotowany merytorycznie, ale prosiłbym, żeby w pańskie wypowiedzi nie wkradała się złośliwość - mówi do Bachorskiego i zwraca uwagę na jeden ważny fakt. W niektórych miejscowościach nie ma szans pozyskania na remont drogi tak wysokiego dofinansowania. Dlaczego? Powód jest oczywisty. Nie spełniają określonych wymogów i nigdy nie uzyskają wymaganej liczby punktów. - Czy tam mamy nic nie robić? Czy tym ludziom się nie należy? - pyta przewodniczący.

- Oczywiście, że się należy - odpowiada Zbigniew Bachor-ski. - Dlatego jestem za tym, żeby wyjechać na drogi i stworzyć ten plan. Ja chcę tylko, żeby było przejrzyście - dodaje i proponuje przeprowadzić głosowanie w sprawie zorganizowania komisji objazdowej. - Ja nie powiedziałem zdecydowanie nie. Jeśli taka będzie wola większości rady, nie mam zamiaru stawać okoniem - kończy dyskusję przewodniczący Roman Rojewski.

Bliskie spotkanie z meduzą wielkości człowieka