Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witold Sitarz opowiada o wyprawie na Kilimandżaro [ZDJĘCIA]

ZM
Witold Sitarz w drodze na Kilimandżaro
Witold Sitarz w drodze na Kilimandżaro Archiwum prywatne Witolda Sitarza
Kaliski senator Platformy Obywatelskiej Witold Sitarz podzielił się z dziennikarzami swoimi wspomnieniami z wyprawy na Kilimandżaro w ramach akcji ,,Parlament na szczyt". Miała na celu zainteresowanie opinii publicznej charytatywną zbiórką.

Niestety, senator nie dotarł na sam szczyt wulkanu. Najstarszy członek wyprawy morderczą wędrówkę zakończył na wysokości 5250 m n.p.m., 650 metrów przed finiszem. Kierownik wyprawy kazał mu zawrócić. Jak mówi senator, miał najsłabszy organizm. Nie dawał rady nadążyć za grupą, mimo że wszyscy jej uczestnicy przemieszczali się już bardzo wolno – 50 kroków i przerwa na oddychanie – wyjaśnia senator Witold Sitarz. On przerwy musiał robić co dwadzieścia kroków. Szedł na samym końcu. Grupa nie mogła za nim czekać.

Senator był bardzo rozżalony niepowodzeniem. Miał pretensje do siebie, że nie oddał plecaka tragarzowi – tak zrobiły panie idące razem z nim na szczyt. Może wtedy byłoby mu łatwiej. O tym, że podjął słuszną decyzję dwa dni później przekonywał go ambasador Marek Ziółkowski, który poinformował członków wyprawy, że zaledwie kilka dni temu z góry zniesiono Polaka, który zmarł w wyniku odmy płucnej. Sitarzowi po plecach przeszły ciarki. Sam miał odmę w wieku 27 lat, a choroba często powraca. Zdał sobie sprawę z tego, że być może wygrał życie... Jak się okazało , na szczycie rozgrywały się dramatyczne sceny. Ludzie tracili świadomość, konieczna była pomoc medyczna.

Najstarszy odnotowany dotychczas zdobywca Kilimandżaro miał 72 lata. On ma 70. Jak mówi, niewykluczone, że spróbuje raz jeszcze wejść na szczyt. Musi tylko zadbać o dobry trening. Jego koledzy mieli za sobą biegi maratońskie i górskie wspinaczki, on nie mógł się pochwalić taką formą. Niepowodzenie w drodze na szczyt wynagrodziło Sitarzowi fotograficzne safari oraz zwiedzanie Tanzanii. Za wyprawę, podobnie jak pozostali parlamentarzyści, zapłacił z własnej kieszeni. Koszt wyjazdu wyniósł każdego około 15 tysięcy złotych.

Wyprawa parlamentarzystów już się zakończyła, ale zbiórka pieniędzy trwa do 9 maja. Zgromadzone środki trafią do fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”, fundacji „Akogo?” pomagającej dzieciom po ciężkich urazach mózgu, często w śpiączce, fundacji wspierającej dzieci z niepełnosprawnościami „Promyk Słońca”, fundacji „Polsat” a także do dzieci z rejonów konfliktu na Ukrainie i dzieci w Tanzanii.
Inicjatywę można wesprzeć, wysyłając smsy o treści ,,POMAGAM” na numer 72 792 lub przekazując pieniądze bezpośrednio na konto: PLUS BANK S.A. o/Warszawa 21 1680 1248 0000 3333 4444 5555 – z dopiskiem: „Parlament na szczyt”.

Zobaczcie zdjęcia, które Witold Sitarz przywiózł z wyprawy!**Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]**

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto