Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierzymy, że wszystko skończy się dobrze - mówią ukraińskie rodziny, które mieszkają w Szczypiornie. ZDJĘCIA

Ewelina Samulak-Andrzejczak
Ewelina Samulak-Andrzejczak
111 obywateli Ukrainy znalazło schronienie w kampusie Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu. Teraz teren uczelni jest namiastką ich domu. Mają tutaj wsparcie funkcjonariuszy i studentów, dociera do nich pomoc od kaliszan. Wspólnie wspierają się i nie tracą nadziei, że wojna szybko się skończy.

Na terenie kampusu SWWS rozmawialiśmy z grupą kobiet, która znalazła tu azyl. Wszystkie są wdzięczne za pomoc jaką otrzymują i mówią zgodnie, że jest w nich wiara i nadzieja, że to wszystko skończy się dobrze.

- Modlimy się do Boga, żeby wszystko dobrze się skończyło, ponieważ musieliśmy zostawić tam swoich synów i swoich najbliższych. Ja zostawiłam tam męża, 28-letniego syna i zięcia - mówi łamiącym się głosem Luba.

- Każda matka boi się o swoje dziecko. Ja zostawiłam tam córkę, która ma czwórkę dzieci. Nie chciała uciekać, nie wiem czemu, nie była na to gotowa. Jej mąż jest na wojnie. Ja zabrałam ze sobą tylko spodnie koszulkę, bieliznę i leki, bo mam problemy zdrowotne. Czekaliśmy bardzo długo na granicy. Jechaliśmy cztery doby, bo na drogach i na granicy są duże kolejki. Ja Polskę znałam, bo tutaj kilka lat pracowałam - dodaje Antonina.

Pracownicy kampusu nazywają ich gośćmi. Wśród nich jest 17-letni chłopak, który przyjechał do Kalisza z ciotką. W Ukrainie zostali jego rodzice. Zamieszkała tutaj także kobieta w 9. miesiącu ciąży. Na miejscu został jej mąż. Ona uciekała z trójką dzieci, teściową i siostrą męża z jej dziećmi.

- Bardzo się bałam. Uciekając widzieliśmy latające nad nami helikoptery, czołgi na ulicach. To było straszne - opowiada ze łzami w oczach.

- My mieszkamy niedaleko lotniska, które jest ostrzeliwane, więc jest bardzo niebezpiecznie. Dosłownie rzuciliśmy wszystko, wzięliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i uciekaliśmy - dodała jedna z kobiet, która w Szczypiornie przebywa z 5-letnim dzieckiem.

Na terenie kampusu SWWS w Kaliszu zamieszkało 111 obywateli Ukrainy

To historie i trudne wspomnienia tylko kilku osób. Na terenie kampusu mieszka ich 111, miejsc docelowo będzie 120. Ile tutaj zostaną? Nie wiadomo.

- Te osoby zaaklimatyzowały się już, utworzyła się pewna wspólnota. Dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy chcieliby zabrać te stąd te rodziny i przyjąć do siebie. Ci ludzie oczywiście mogą decydować o swoim losie i zmieniać miejsce zakwaterowania, ale zrozummy to, że chcą trochę odpocząć i pobyć ze sobą. Dajmy im chwilę na tego typu decyzje, ale wiem, że obecnie nie chcą się nigdzie wybierać - mówi gen. Marcin Strzelec, rektor-komendant SWWS.

Na terenie SWWS mają zapewnione wsparcie, wyżywienie, dach nad głową, poczucie bezpieczeństwa, a także wszelką pomoc, choćby tą psychologiczną.

- Musieliśmy zapewnić im kontakt z bliskimi. Dla części osób pozostawanie w poczuciu niemocy stanowi bardzo duży problem. To, że przebywają razem, jest dla nich niezwykle cenne - mogą się wspierać i sobie pomagać - mówi Tomasz Barna, psycholog i funkcjonariusz SWWS, który dodatkowo włada językiem ukraińskim.

Część terenu SWWS to teraz namiastka domu dla wojennych uchodźców. Miejsce, gdzie kobiety i dzieci mają czuć się bezpiecznie. Wygląda na to, że szczególnie najmłodsi czują się tutaj dobrze i swobodnie. W poważnej i dotąd mającej niewiele wspólnego z dziećmi instytucji powstał nawet Sadoczok, czyli małe przedszkole. Dzieci bawią się tutaj pod opieką studentów, którzy również szybko odnaleźli się w nowej rzeczywistości.

- Zapewniamy dzieciom atrakcje, bawimy się, kolorujemy. Chcemy zapewnić dzieciom takie warunki, aby czuły się jak najbardziej w domu. One bardzo się cieszą, mamy wrażenie, że są szczęśliwe. Dzieli nas jedynie bariera językowa - mówią Karolina Kaczmarek i Oliwia Burnecka.

Ogromne wsparcie dla rodzin Ukraińskich płynie również od mieszkańców Kalisza i powiatu kaliskiego, którzy dostarczają żywność, artykuły chemiczne i wszystkie niezbędne rzeczy.

Zobacz także:

Kolejna grupa Ukraińców dotarła do SWWS w Kaliszu. Co jest i...

Szpital w Wolicy zorganizował artykuły medyczne dla szpitali...

Harcerze z Kalisza zaangażowani w pomoc Ukrainie

Harcerze z Kalisza zaangażowani w pomoc Ukrainie ZDJĘCIA


Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wierzymy, że wszystko skończy się dobrze - mówią ukraińskie rodziny, które mieszkają w Szczypiornie. ZDJĘCIA - Kalisz Nasze Miasto

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto