Wieczór muzyczno-poetycki poświęcony pamięci M.C. Abramowicza i J.J. Swędrowskiego

- Jest to doskonała okazja do wspomnień o tak zacnym, skromnym człowieku, o jego wrażliwości na otaczającą go przyrodę i piękno świata, o człowieku któremu nie były obce, ani obojętne problemy drugiego człowieka - opowiada Jolanta Roszak, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Gizałkach. Mariana Cezarego Abramowicza wspominali zaproszeni goście, poeci i artyści. Spotkanie prowadziła Aleksandra Wyganowska, dziennikarka i redaktor Radia Emaus. Sylwetkę poety przybliżyła Danuta Bartosz. Natomiast dr Ares Chadzinikolau opowiedział o spotkaniach i znajomości Abramowicza ze swym ojcem Nikosem Chadzinikolau. Przetłumaczył i przeczytał również utwór obu panów w języku greckim.

Wiersze Mariana Cezarego Abramowicza już po polsku prezentowali: wójt Robert Łoza, Małgorzata Malinowska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Gizałkach; Milena Frankowiak, dyrektor Przedszkola Publicznego w Tomicach; Ewa Marciniak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Białobłotach; zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej w Tomicach Elżbieta Góral, a także Danuta Bartosz.

Po części poświęconej Marianowi Cezaremu Abramowiczowi, przyszedł czas na wspomnienie drugiego nieżyjącego poety pochodzącego z gminy Gizałki - Józefa Jana Swędrowskiego. Tę część spotkania rozpoczęła Urszula Zybura, która odczytała wiersz napisany tego wieczoru, stanowiący pewne podsumowanie twórczości nieżyjącego poety. Utwory Józefa Jana Swędrowskiego czytali: dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Gizałkach Jolanta Roszak, prezes Fundacji „Jak podanie ręki” , poetka Danuta Bartosz oraz sołtys Gizałek Zenon Andrzejewski.

Uzupełnieniem wyjątkowego wieczoru była oprawa muzyczna, którą przygotował dr Ares Chadzinikolau – pianista, kompozytor, poeta, tłumacz, wykładowca Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu.
Artysta zachwycił publiczność nie tylko swoim kunsztem, ale i niebanalną osobowością. Dr Ares w ostatniej części spotkania wykonał greckie hit: „ Akropolis”, „Dzieci Pireusu” czy „Zorba”. - Sprawił, że wszyscy widzowie poczuli się niezwykle swobodnie, pozostawiając cały stres dnia codziennego „za drzwiami” - podkreśla Jolanta Roszak. Publiczność miała okazję zobaczyć również wideoklipy Aresa Chadzinikolau.