Wakacje z duchami – czyli 10 miejsc w Wielkopolsce, w których można się nieźle przestraszyć
6. Zamek w Koźminie (na północ od Jarocina) Marny los właściciela zamku w Gosławicach nie nauczył niczego Piotra Pawła Sapiehy (1701 – 1771), pana na Zamku w Koźminie. Szlachetka ten stronić miał, z racji niezbyt wyjściowej fizjonomii, od światła dziennego i towarzystwa ludzi poczciwych, za to nocami z zastępem wiernych watażków włóczył się po okolicy, rabował i mordowały podróżnych i miejscowych chłopów, ponoć nie oszczędzał również i niewiast. Sapieha żył tak ostro, że wkurzył nieznoszących konkurencji władców piekieł. Pewnego razu, tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia, gdy wymyślnym torturom poddał schwytanego chłopa, którego jedyną winą było złowienie trzech karpi z pańskiego stawu- nad zamkiem pojawiło się olbrzymie stado wron, a w pomieszczeniach zgasły wszystkie świecie. Wnet przerażeni słudzy zapalili je ponownie jednak okazało się wtedy, iż Sapieha wyzionął ducha. Miejscowi powiadają, że po jego duszę przybyła cała sfora demonów. Odtąd też nieco mglista postać Sapiehy widywana jest wokół zamkowych murów i komnat, bywa, że przysiądzie przy dawno wygasłym kominku by cieszyć się wspomnieniem dawnych lat.