Wakacje z duchami – czyli 10 miejsc w Wielkopolsce, w których można się nieźle przestraszyć

5. Zamek w Tucznie Od wieków, w szczególnie mroczne noce w komnatach zamku w Tucznie ma pojawiać się duch młodej, pięknej kobiety okrytej białym całunem i zjawa towarzyszącego jej mężczyzny w stroju sokolnika z ptakiem na ramieniu. Zakochana para snuje się korytarzami, po czym, gdy pierwszy kur zapieje – znika. Początek tej smutnej historii ma swoje miejsce na przełomie XIV i XV wieku. Otóż ówczesny pan tego zamku pojął za żonę piękną kobietę pochodzącą z jednego z najbardziej wpływowych wielkopolskich rodów. Traf chciał, że małżonków dzieliła znaczna różnica wieku i uosobienie, pani słynęła z dobroci jej małżonek zaś z nader ciężkiej ręki. I jak to bywa niewiasta, rozczarowana zachowaniem męża związała się potajemnym romansem z młodym i przystojnym sokolnikiem. Idylla nie trwała nawet roku; podczas jednego z polowań doszło do tragedii. Dama strzelając z kuszy do stada cyranek miała chybić, a pocisk dosięgnął jej ukrytego w zaroślach adoratora, który jeszcze tego samego dnia rozstał się życiem. Pani zamku wpadła w rozpacz, zamknęła się w swojej komnacie, z której nie wychodziła przez kilka dni. Gdy wreszcie jej ślubny postanowił wedrzeć się do środka znalazł ciało martwej żony leżące na podłodze. Najprawdopodobniej otruła się, nie mogąc żyć ze świadomością, iż sama odebrała życie ukochanemu.