Mieszkaniec Dobrzycy połknął bakcyla dwa lata temu. Początkowo hobby stanowiło odskocznię od pracy, dziś jest ważnym elementem codziennego życia 40-latka.
Na wystawę, którą można było podziwiać w bibliotece trafiły prace o różnorodnej tematyce. Mogliśmy spotkać motywy religijne, motywy dla dzieci, a także lampki, od których wszystko się zaczęło. - To były pierwsze przedmioty, jakie wykonałem - wspomina Sławomir Kasprzak. Jak to zwykle bywa początki były nieco przypadkowe. 40-latek surfując po sieci trafił na filmy. Ich bohaterowie wykonywali właśnie płaskorzeźby. - Spodobało mi się i postanowiłem spróbować. Zrobiłem jedną, później drugą i poszło - opowiada. Swoje prace przygotowuje na zaprojektowanej i zbudowanej przez siebie maszynie. Jej skonstruowanie zajęło mieszkańcowi Dobrzycy około 3 lat. - Zawsze chciałem taką frezarkę zrobić - podkreśla. Było mu o tyle łatwiej, że z wykształcenia jest inżynierem mechanikiem.
Gdy powstało narzędzie pracy, ruszyła zabawa z płaskorzeźbami. Prace wykonuje głównie w drewnie: dębie bądź buku. Początkowo robił je na własny użytek, z czasem zaczęły pojawiać się konkretne zamówienia. - Tak to się rozeszło pocztą pantoflową, czasami żona coś wystawi na sprzedaż na Facebooku - opowiada. Regularnie przygotowuje choćby rzeźbione tarcze dla bractw kurkowych, nie tylko tych miejscowych. Ostatnio jego prace pojechały do Ostrzeszowa.
Druga maszyna da nowe możliwości
W przyszłości Sławomir Kasprzak planuje zakup drugiej maszyny, która rozszerzy pole działania. - Marzy mi się sprzęt do produkcji większych rzeczy i nie tylko. Chciałbym robić coś dla firm w aluminium czy tworzywie sztucznym - opowiada nasz bohater. Największą przyjemność daje mu efekt końcowy. - Przede wszystkim praca musi podobać się mi, jeśli tak nie jest, to odstawiam ją do kąta. Jak znajdzie się ktoś, kto chciałby daną płaskorzeźbę nabyć, satysfakcja jest jeszcze większa - mówi.
Jak przebiega proces tworzenia? Pomysł, który narodził się w głowie jest przelewany na papier. Później powstaje projekt komputerowy. Kolejne kroki to szykowanie materiałów i napisanie programu do obróbki. Na jego podstawie maszyna wykonuje dany przedmiot. Na koniec trzeba wszystko ręcznie dopieścić: pomalować, posklejać, obrobić drewienka. - W pracy generalnie siedzę przy biurku, a dzięki tej pasji mogę wyjść do garażu, poruszać się, rozerwać. Ostatni miesiąc był dość intensywny. Miałem trochę zamówień. Wracałem z pracy i czas do północy poświęcałem płaskorzeźbom - opowiada Sławomir Kasprzak.
Realizuje nie tylko zamówienia, często robi coś po prostu dla siebie. Ostatnio wykonał dziadka do orzechów. - Gdzieś to zobaczyłem, spodobało mi się i zrobiłem. Praktyczna rzecz, która przydaje się w domu - opowiada. Większość przedmiotów jednak na bieżąco znajduje nabywców. 40-latek prowadzi spis rzeczy, które wykonuje. Zapisuje czas potrzebny do zrealizowania poszczególnych prac. - Dzięki temu, jak ktoś zamawia tarczę, jestem w stanie określić termin odbioru zamówienia - mówi mieszkaniec Dobrzycy.
Zawodowo Sławomir Kasprzak pracuje jako konstruktor maszyn. Aktualnie prowadzi swoją działalność i wykonuje usługi dla firmy z Krotoszyna. Wcześniej, na etacie, pracował m.in w Ostrowie czy Poznaniu. Interesuje się rzeczami powiązanymi z wykształceniem, a więc projektowaniem maszyn. Wychodząc poza ten krąg jego hobby stanowi sport. Na bieżąco jest w sprawach piłkarskich. Wspólnie z żoną wychowują dwóch synów. Starszy w tym roku skończy sześć lat, młodszy ma osiem miesięcy.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?