Jak ten szczególny, wigilijny czas będzie wyglądał w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie? - Pracujemy normalnym trybem. W wigilię o 7.30 zaczynamy służbę, a kończymy następnego dnia, czyli w pierwsze święto o 8.00 rano. Nie ma tutaj żadnego wyjątku - opowiada asp. Michał Wardęcki. - To jest zwykły, roboczy dzień, gdzie mamy plan szkolenia, realizowane są wszystkie zajęcia. Dopiero późnym popołudniem zasiądziemy do kolacji - dodaje asp. sztab. Zbigniew Kostrzewski. Na świątecznym stole znajdą się tradycyjne dania. Będzie karp, barszcz czy kapusta z grzybami. - Wcześniej umawiamy się kto, jaką potrawę przyniesie. Część jedzenia przygotowujemy tutaj, np. na pewno będziemy smażyć ryby - opowiada mł. asp. Grzegorz Szczepaniak.
Święta na służbie
W wigilijny wieczór służbę pełnić będzie 7 strażaków z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej oraz dyspozytor. To nie znaczy, że pozostali mają zupełnie wolne. Część z nich, tak jak zawsze, pełni dyżur domowy. W razie potrzeby mogą zostać wezwani na akcję. Na szczęście w ostatnich latach świąteczne wieczory są dość spokojne. W czasie kolacji ulice miast i miejscowości pustoszeją. - Wypadki jeśli się zdarzają to raczej we wcześniejszych godzinach, gdy ludzie spieszą się do domów - podkreśla Grzegorz Szczepaniak.
Na służbie spędziłem już 10 czy 11 wigilii i w tym czasie kilka wyjazdów się zdarzyło. Dwa lata temu była jakaś awantura, mężczyzna zamknął się w domu i policja prosiła nas o pomoc w otwarciu drzwi. Pamiętam też pożar nad "Złotym Mieczem", gdzie pękł piec kaflowy, był drewniany strop. Tam spędziliśmy dużo czasu, bo było trzeba rozebrać piec, aby dostać się do źródła ognia
- opowiada Zbigniew Kostrzewski.
Strażak zwraca uwagę, że dawniej częściej dochodziło do groźnych wypadków drogowych, bo ludzie pozwalali sobie na kierowanie samochodem pod wpływam alkoholu. Na szczęście zaostrzenie przepisów prawa sprawiło, że teraz to ryzyko podejmują rzadziej. Swoje robi również zmieniająca się infrastruktura drogowa. - Choćby budowa ronda w Gizałkach sprawiła, że tych niebezpiecznych zdarzeń drogowych jest mniej - tłumaczy Zbigniew Kostrzewski.
Jak rodzina
Czy można przyzwyczaić się do świąt spędzanych w pracy? - Święta Bożego Narodzenia to jest dla nas najtrudniejszy czas, bo sylwester to już jednak coś innego. Mi wydawało się, że do tego przywykłem, ale założyłem rodzinę, urodziło się dziecko i to wszystko teraz przeżywam inaczej. Jest na pewno żal, że nie mogę być z żoną i córką przy rozpakowywaniu prezentów - opowiada Michał Wardęcki. - Podczas mojej pierwszej wigilii na służbie bardzo brakowało mi domowej atmosfery. Teraz już się nieco przyzwyczaiłem, ale też założyłem rodzinę i ten szczególny wieczór chciałoby się spędzić z najbliższymi - mówi Grzegorz Szczepaniak. Strażacy jednak zgodnie podkreślają, że tworzą zgraną ekipę, spędzają ze sobą na tyle dużo czasu, że traktują się jak rodzinę. - To jest specyficzny czas, ale jest tutaj grono osób, które pracuje, zna się od lat i choć święta na służbie wyglądają inaczej niż w domu, to można je przeżyć w miłej atmosferze - podkreśla st. sekc. Mariusz Woźniak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
"Ludzie są zawiedzeni, że go nie ma". Mieszkańcy Szczecina narzekają na brak karpia w sklepach
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?