Strajk Kobiet. Leszek Bierła z Prawa i Sprawiedliwości: Na ulice wyszły "stare" feministki i młodzież, która chce zaistnieć

Nie milkną protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji. Od kilku dni na terenie całego kraju mamy do czynienia z wieloma protestami i spontanicznymi zgromadzeniami mieszkańców. W Pleszewie również trwają protesty. Kolejny zaplanowano na piątek na godzinę 18.00.

Strajk kobiet. Pleszew bez siedziby Prawa i Sprawiedliwości

To właśnie przy okazji Strajku Kobiet okazało się, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma swojej oficjalnej siedziby w naszym mieście. Pleszew stał się więc jedynym miastem powiatowym w Wielkopolsce, w którym swojego biura nie mają przedstawiciele partii rządzącej. - Nikt z naszych obecnych posłów nie zdecydował się na otwarcie swojego biura w naszym mieście - mówi Leszek Bierła, przewodniczący powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości i dodaje, że w Pleszewie nigdy nie było oficjalnej siedziby Prawa i Sprawiedliwości. Na Kaliskiej znajdowały się jedynie biura poselskie i senatorskie.

- Od kiedy posłanka Joanna Lichocka została przeniesiona do Sieradza, a senator Andrzej Wojtyła nie uzyskał w wyborach mandatu, biuro w Pleszewie przestało istnieć. Umowa na wynajem lokalu została wypowiedziana -

komentuje Leszek Bierła.

Przewodniczący powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości liczy na to, że ta sytuacja w najbliższym czasie się zmieni. - Cały czas trwają rozmowy - mówi krótko. W rozmowie z portalem pleszew.naszemiasto.pl podkreślił, że mimo braku lokalu, Prawo i Sprawiedliwość działa w powiecie pleszewskim bardzo prężnie i chętnie służy pomocom wszystkim mieszkańcom.

Strajk Kobiet. "Stare feministki i młodzież, która chce zaistnieć"

Leszek Bierła odniósł się również do obecnej sytuacji w Polsce i Strajku Kobiet, który odbył się również w Pleszewie. - Na czele tych strajków stoją dwie grupy. Z jednej strony to "stare" feministki z dużym doświadczeniem oraz młodzież, która ma ochotę zaistnieć. To młode pokolenie nie mające nawet 20 lat chce być na wskroś nowoczesne. Teraz młodzież uchwyciła się orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. My mieliśmy "Solidarność". - komentuje i dodał, że język, jakim posługuje się protestująca młodzież wynika w dużej mierze z braku troski rodziców i z kultury smartfonowej.