Wypalanie traw to działanie zagrażające lasom domom i zabudowaniom gospodarczym. Przynosi poważne zniszczenia w świecie fauny i flory, a co najważniejsze jest niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi. W ostatnim roku w wyniku tego rodzaju zdarzeń zginęło 7 osób. Licząc od 2011 r. ofiar śmiertelnych było ponad 60. W 2018 roku powstały 48 767 pożary traw, najwięcej w marcu i kwietniu. Spłonęło ponad 18 000 ha traw. Podczas gaszenia zużyto 123 153 186 litrów wody. Straty idą w miliony złotych. Amatorzy wypalania jednak cały czas się znajdują.
- To jest temat od lat wałkowany przez straż pożarną - mówi asp. Mariusz Glapa z zespołu prasowego PSP Pleszew. - Wypalanie traw jest zabronione. Regulują to przepisy zarówno ustawy o ochronie przyrody, jak i ustawy o lasach. Tutaj nie ma żadnego myku, żadnego zmiłuj się, po prostu nie róbmy tego - apeluje. W powiecie pleszewskim w grupie: rolnictwo, uprawy, lasy, trawy w ubiegłym roku strażacy odnotowali 50 pożarów.
Wypalanie traw jest srogo karane. Mandat może wynieść nawet 5 tys. zł. W poważniejszych przypadkach osobie odpowiedzialnej za ten proceder grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. - W takich sytuacjach zawsze będziemy narażeni na różnego rodzaju niedogodności ze strony straży czy policji - podkreśla asp. Mariusz Glapa.
Wina człowieka
Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.
Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h, a szybki bieg człowieka to prawie 19 km/h. Szanse na ucieczkę są niewielkie. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W wypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy oraz zabudowania.
Aby ograniczyć liczbę pożarów traw Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wspólnie z Państwową Strażą Pożarną ruszyło z kampanią „Stop pożarom traw”. - Takie akcje angażują również znaczną liczbę strażaków. Może się niestety zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, ratownicy nie dojadą na czas tam, gdzie są bardziej potrzebni. Tam, gdzie bezpośrednio zagrożone będzie życie ludzkie - opowiada nadbrygadier Leszek Suski, komendant główny PSP.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
