Zgodnie z nowymi przepisami to sołtysi mają być członkami komisji szacujących szkody łowieckie, mają im przewodniczyć i sporządzać protokoły. Wprowadzone zmiany gospodarzom wsi się nie podobają. I to przynajmniej z kilku powodów. Po pierwsze może to rodzić konflikty. Sołtysi obawiają się skłócenia mieszkańców i negatywnego nastawienia do nich w sytuacjach konfliktowych. Po drugie szef wsi reprezentuje swoich mieszkańców, ich interesy i może być nieobiektywny w ocenie szkód. Po trzecie nie ma doświadczenia w takiej pracy. I choć sołtysi mają przejść odpowiednie szkolenie, to już wiadomo, że Lasy Państwowe nie mają na ten cel tylu pieniędzy, aby przyuczyć wszystkich gospodarzy.
Sołtysi więc protestują, a ich protest zatacza coraz szersze kręgi . Nad tym tematem pochylono się również w Czerminie, gdzie podczas Komisji Rolnictwa spotkali się miejscowi radni, sołtysi oraz przedstawiciele kół łowieckich, izb rolniczych i władz gminy. Piotr Fabisz i Sławomir Spychaj podkreślali, że nikt z sołtysami nie konsultował zmian. - Oni pracują zawodowo. I co teraz będą musieli rzucić wszystko i biec na pole, aby szacować straty? - pytał pierwszy z nich. - A co jak gospodarzy wsi wyjedzie na dwa tygodnie? Kto go zastąpi? - mnożył wątpliwości wójt.
- Ta ustawa to bubel prawny - nie ma wątpliwości Olgierd Wajsnis, przewodniczący Rady Powiatowej WIR w Pleszewie. - Powinniśmy wspólnie protestować, bo nie może być tak, że wszyscy pokłócimy się między sobą, a ktoś na górze będzie zadowolony. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - dodawał.
Sami sołtysi również patrzą na zmiany negatywnie. - Nawet jak przejdziemy kilkaset godzin szkoleń, to przy każdej innej zbitce, czy to będą buraki, łąki, czy zboże, nie będziemy wiedzieć jak sobie z tym poradzić. Każdy przypadek będzie stanowił dla nas wielką barierę - podkreślał Krzysztof Zawada, gospodarz Żegocina. - Możemy narazić się tym ludziom, i stracimy osoby pomocne przy organizacji różnego rodzaju przedsięwzięć - martwi się Maria Doczekalska, sołtys Czermina. Odmiennego zdania był Józef Libert. - Ja jestem ponad 20 lat sołtysem i może w tym czasie były ze dwie szkody. A my już się straszymy, że będziemy biegać każdego dnia - mówił. Większość sołtysów obecnych na posiedzeniu jednak wyraziła swój sprzeciw. Protest zostanie skierowany do Komisji Rolnictwa, a następnie zajmie się nim Rada Gminy. - Musimy protestować. Minister Rolnictwa powiedział, że jest rozczarowany postawą sołtysów, ale nie wyklucza zmian, więc może to wyrażenie sprzeciwu coś pomoże - podkreślał Piotr Fabisz.
O tym, że ustawa była nieprzemyślana i pisana na kolanie świadczy kilka rzeczy. Sołtysi szacują szkody od 1 kwietnia, mimo że nie zostali przeszkoleni. Samo szacowanie odbywa się według starych wytycznych. Nie ma bowiem jeszcze przepisów wykonawczych do znowelizowanej ustawy...
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?