Podobnie jak przy okazji protestu, który odbył się 7 października 2020, rolnicy z powiatu pleszewskiego podzielili się na dwie grupy. Pierwsza spotkała się na parkingu przy markecie Dino w Pleszewie (zjazd Kowalew/Dobrzyca), druga w Grabiu. Manifestacja przybrała formę przejazdu kolumny traktorów. Rolnicy poruszali się z prędkością 15-20 km/h drogą krajową na trasie Pleszew - Brzezie oraz drogą wojewódzką 443 na odcinku Grab - Gizałki. Kilkuosobowa delegacja naszych rolników udało się również do miejscowości Koszuty w powiecie średzkim, gdzie gospodarze blokowali drogę krajową nr 11. Tam podczas protestu policja zatrzymała i skuła kajdankami lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka. Do incydentu doszło, kiedy strajkujący uniemożliwili przejazd straży, która chciała ugasić palące się opony. Kołodziejczak po wylegitymowaniu został zwolniony.
Protestują przeciwko tzw. "piątce Kaczyńskiego dla zwierząt"
"Polska stanie" czy "Obronimy polską wieś" - tak w mediach społecznościowych zapowiadano dzisiejsze protesty rolników. Gospodarze już od kilku tygodni domagają się odrzucenia w całości projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Rolnikom nie podoba się również osoba nowego ministra rolnictwa Grzegorza Pudy. Dwukrotnie protestowali w Warszawie, dziś, 21 października 2020 r., po drugi wyjechali na drogi. Dodatkowo od kilku dni prowadzą akcję wymierzoną w polityków, którzy poparli projekt ustawy. Przed ich domami czy biurami poselskimi zostawiany jest obornik, słoma oraz transparenty, na których parlamentarzyści nazywani są zdrajcami polskiej wsi.
Rolnicy żądają spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim i zapowiadają, że będą protestować do skutku.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zajezdnia autobusowa w Lagos podpalona. Wiele pojazdów spalonych
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?