Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reksio ma żółtą kokardę. Co to oznacza?

Joanna Gottowt

Wiele się mówi o tym jak witać się z psem, albo raczej jak tego nie robić. Często nie możemy powstrzymać się od pogłaskania psa lub nawet przytulenia. Aby zrozumieć dlaczego większość psów nie będzie zachwyconych tym pomysłem spójrzmy na różnice w naszym i psim postrzeganiu świata. Nasz i psi savoir-vivre trochę się różni.

Najczęściej widząc puchatego psiaka znajomych, entuzjastycznie do niego podchodzimy. Jest to sprzeczne z psimi zwyczajami. Grzeczne psy witają się ze sobą, podchodząc po obszernym łuku. Jeśli pies podchodzi na wprost świadczyć to może o dużym napięciu i nie zawsze wiąże się z przyjaznymi zamiarami. Im bardziej pies nam się podoba, tym intensywniej się w niego wpatrujemy. To również w psim języku zwiastuje kłopoty. Psy wpatrują się np. w ofiarę , którą namierzają lub gdy dążą do konfrontacji. Wówczas ich spojrzenie nabiera charakterystycznego twardego wyrazu. Zatem nasz podziw również może być tak odczytany. Do kompletu nieczytelnych dla psa sygnałów dokładamy najczęściej szczery uśmiech, a raczej nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak przez psa mogą być odczytane obnażone zęby. Gwałtowne gesty, unoszenie rąk, okrzyki radości też nie istnieją w psim języku i mogą budzić lęk. Nie zapominajmy, że jesteśmy od psa dużo więksi i pochylenie się nad nim bywa przytłaczające.

Na szczęście, psy żyjąc z nami od tysięcy lat trochę się nas nauczyły i dla dobrze zsocjalizowanych psów uśmiech jak i inne gesty nie będą wydawać się groźne natomiast u psów lękowych i tych o mniejszych kompetencjach społecznych pierwotne instynkty mogą wziąć górę i możemy być źle odczytani. Nie tylko to, co pies widzi jest ważne. Wiodącym zmysłem psa jest węch. Psy za jego pomocą potrafią rozpoznać nas od innych osób, zbierają informacje o tym, w jakim jesteśmy nastroju, czy nas coś boli, czy jesteśmy zdenerwowani, spokojni, zmęczeni, chorzy, z kim się przed chwilą widzieliśmy i czy przypadkiem nie spotkaliśmy innego psiego kumpla. My postrzegając psa przez zapach jesteśmy co najwyżej w stanie ocenić czy pies nie jest przypadkiem brudny a i to poczujemy z niezbyt daleka. Psi węch jest doskonały i niesamowicie czuły dlatego nie wyciągajmy do psa ręki, żeby nas obwąchał i poznał, to bezcelowe. Nie podchodźmy do niego tak jak nie zbliżamy się do nieznajomych szanując ich osobistą przestrzeń.

A co z głaskaniem? Wszyscy myślimy, że psy to lubią. Jak jest w rzeczywistości? Większość psów lubi dotyk „swojego” człowieka, któremu ufają i przy którym czują się bezpiecznie. Nieliczne lubią się przytulać do wszystkich, jednak nawet w tych wypadkach bezpieczniej jest poczekać aż sam pies do nas podejdzie i zaproponuje zmniejszenie dystansu. Wbrew powszechnej opinii psy nie lubią głaskania po głowie a zdecydowanie bardziej preferują gładzenie pod brodą, klatce piersiowej czy boku. O tym jak rozpoznać czy pies jest skory do głaskania napiszę wkrótce. Kontakt z psem jest jakby nie było kontaktem społecznym a co za tym idzie, kontakt taki możemy zaproponować a nie narzucić. To najważniejsza zasada bezpiecznych kontaktów z czworonogiem. Trzeba respektować jego przestrzeń. To żywa istota, która odczuwa jak my różne emocje a nie pluszowa zabawka, której wszystko jedno czy ktoś ją dotyka.

Szczególnie dotyczy to „psów z żółta kokardą”. Żółty jest symbolicznym kolorem. Pies nie akceptujący dotyku osób obcych może mieć żółtą kokardę przy smyczy, chustę na szyi czy jakikolwiek element psiej garderoby w tym kolorze. Czy taki pies jest groźny? Niekoniecznie. To, że w pierwszym kontakcie jest nieufny nie oznacza, że jest agresywny. Żółty kolor może wynikać z tragicznych doświadczeń psa lub braku odpowiedniej socjalizacji. Jeśli taki pies ma świadomego właściciela będzie najwierniejszym towarzyszem pod słońcem. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja „żółtego” psa, gdy trafi do schroniska. Wówczas potrzebnych jest kilka wizyt potencjalnych opiekunów, które pozwolą na wzajemne poznanie i zdobycie zaufania.

Takim psem jest np. Czoko z przytuliska w Czerminie, który pomimo, że jest młody, nie ciągnie na smyczy, nie rzuca się na inne psy ani nie wymaga długich spacerów już drugi rok tkwi w przytulisku w Czerminie, czekając na swojego człowieka (na zdjęciu).

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto