Radny Zenon Tomaszewski liczy na modernizację drogi gminnej

Cały odcinek liczy 2800 m. Gmina ma problem z 800-metrowym fragmentem, który przebiega przez grunty prywatne. Więc najpierw geodeta musi dokonać rozgraniczenia gruntów. Następnie gizalski samorząd wykupi je za pomocą specustawy. Dalej projektowanie i uzyskanie pozwolenia na budowę. Wszystko potrwa minimum pół roku.

Wójt miał nadzieję, że droga przebiega przez teren lasów państwowych. To ułatwiłoby prace, ale niestety jest inaczej. - Byłem u nadleśniczego. On chętnie wsparłby tę inwestycję. Poszliśmy w teren, sprawdziliśmy mapy i okazało się, że droga w całości znajduje się na gruntach prywatnych - opowiadał włodarz gminy.

Ile będzie kosztowała modernizacja? Na razie nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo, czy gmina otrzyma dotację. Szanse są małe, co przyznaje wójt Robert Łoza. - Teoretycznie jest taka możliwość. Ale nasz wniosek zapewne otrzyma mało punktów. Wzdłuż drogi jest niewiele budynków, nie ma żadnej instytucji użyteczności publicznej, właściwie jest tylko włączenie do drogi wojewódzkiej. Możemy spróbować z PROW-u, ale czy się uda? Trudno powiedzieć - wyjaśniał włodarz gminy.

Brak wyceny inwestycji nie podobał się radnemu Zbigniewowi Bachorskiemu. - Sam pan powiedział, że jest tam mało budynków, a później okaże się , że będziemy musieli wydać 4 mln zł. Zanim zaczniemy coś robić, powinniśmy wiedzieć, ile to będzie kosztować. Jak ja czy pan buduje dom, to najpierw obliczam koszty, sprawdzam na co będzie mnie stać - mówił członek Komisji Budżetu i Finansów.

Robert Łoza przypominał, że wszyscy zgadzali się, co do potrzeby zmodernizowania tej drogi. - Możemy ją robić etapami - proponował. Zwolennikiem przeprowadzenia prac jest Zenon Tomaszewski. - Droga w Studziance łączy się z powiatem słupeckim, a zawsze mówimy: te drogi są bardzo ważne, które łączą się z innymi powiatami, drogami wojewódzkimi - podkreślał.